W Chorzowie nie było śladu po wtorkowym ataku zimy i obie drużyny mogły cieszyć się grą na zielonej murawie. Pierwsi groźnie zaatakowali goście i już w piątej minucie objęli prowadzenie. Po rzucie rożnym główkował Senegalczyk Boubacar Dialiba, a słowacki bramkarz Ruchu Matus Putnocky nie utrzymał piłki w rękach i jego rodak w barwach Cracovii Erik Jendrisek z bliska wepchnął ją do siatki. To jego 11. gol w sezonie.

Reklama

Po kwadransie gry ekipa z Krakowa wyraźnie oddała pole miejscowym, którzy rozkręcali się z każdą minutą. Pierwszym sygnałem ostrzegawczym była zmarnowana jeszcze w ósmej minucie świetna okazja przez Mariusza Stępińskiego, po której trener Waldemar Fornalik i większość z prawie siedmiu tysięcy kibiców złapali się za głowę. Później najlepszy strzelec Ruchu uderzył głową i piłka trafiła w poprzeczkę, a płaski strzał Kamila Mazka z trudem na róg odbił Grzegorz Sandomierski.

"Niebiescy" dopięli swego w 24. minucie. Maciej Iwański wypuścił w bój Mazka, sędzia nie zauważył, że skrzydłowy Ruchu był na spalonym i ten z dość ostrego kąta umieścił piłkę w bramce Cracovii. Po kolejnych pięciu minutach Marek Zieńczuk trafił z rzutu wolnego z 25 m w słupek.

W 38. minucie gospodarze już prowadzili. Kontrę wyprowadził Łukasz Surma, wymienił piłkę z Patrykiem Lipskim, strzał ligowego weterana obronił bramkarz "Pasów", ale dobitka Stępińskiego do pustej bramki okazała się formalnością. Napastnik Ruchu już po raz 12. w sezonie trafił do siatki.

Po przerwie obraz gry diametralnie się zmienił i po 16 minutach to goście znowu byli bliżej trzech punktów. Największa w tym zasługa Cetnarskiego. Najpierw wykorzystał podanie Brazylijczyka Deleu i po obrocie z piłką w polu karnym sprytnym i efektownym strzałem w długi róg nie dał szans Putnocky'emu. 120 sekund później strzelec wyrównującego gola dośrodkował z rzutu różnego, piłka trafiła pod nogi Damiana Dąbrowskiego, który nie namyślając się uderzył natychmiast i zaskoczył słowackiego bramkarza Ruchu.

Miejscowi rzucili się do odrabiania strat, ale nie grali ani tak składnie, ani skutecznie jak przed przerwą. Najlepszą okazję zmarnował debiutujący w środę w chorzowskim zespole Łukasz Moneta, który przegrał pojedynek sam na sam z Sandomierskim.

Ruch Chorzów - Cracovia Kraków 2:3 (2:1).
Bramki: 0:1 Erik Jendrisek (5), 1:1 Kamil Mazek (24), 2:1 Mariusz Stępiński (38), 2:2 Mateusz Cetnarski (59), 2:3 Damian Dąbrowski (61).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Łukasz Zejdler, Piotr Polczak, Tomas Vestenicky.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 6 701
Ruch Chorzów: Matus Putnocky - Martin Konczkowski, Rafał Grodzicki, Michał Koj, Paweł Oleksy - Kamil Mazek, Łukasz Surma (82. Michał Efir), Patryk Lipski, Maciej Iwański (89. Łukasz Hanzel), Marek Zieńczuk (73. Łukasz Moneta) - Mariusz Stępiński.
Cracovia Kraków: Grzegorz Sandomierski - Deleu, Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz, Łukasz Zejdler (34. Marcin Budziński) - Jakub Wójcicki, Damian Dąbrowski, Mateusz Cetnarski (86. Mateusz Wdowiak), Bartosz Kapustka - Boubacar Dialiba (69. Tomas Vestenicky), Erik Jendrisek.