Tydzień wcześniej z powodu ataku zimy spotkanie zostało przełożone. W Dniu Kobiet murawa gliwickiego stadionu była już zielona, ale pierwsza połowa nie przyniosła piłkarskiej "uczty". Długo, bo 26 minut, trzeba było czekać na pierwszą ciekawą, groźną akcję. Przeprowadzili ją gospodarze. Martin Nespor długim podaniem z rzutu wolnego "uruchomił" skrzydłowego Piasta Mateusza Maka, ten dośrodkował w pole karne, a Josip Barisic z bliska pokonał wrocławskiego bramkarza.
Po golu znów niewiele się działo. Walczący o wyjście z dolnych rejonów tabeli goście nie poderwali się do natarcia, gliwiczanie kontrolowali grę i w efekcie emocji nie było.
Po zmianie stron początkowo większą ochotę do ataku wykazywali gospodarze. Rozpędzony Patrik Mraz w 50. minucie minął bramkarza rywali, ale piłka uciekła mu poza boisko. Wrocławianie w końcu też ruszyli do przodu i formę Jakuba Szmatuły sprawdzili najpierw Jacek Kiełb z dystansu, a po chwili Robert Pich w sytuacji sam na sam. Zachęceni tym goście nacierali dalej. Pięć minut przed końcem "wymarzonej" okazji wrocławian nie wykorzystał Kamil Dankowski, potem jeszcze Pich trafił w poprzeczkę i kibice Piasta mogli się cieszyć z wygranej.
Możemy odetchnąć z ulgą - podsumował spiker po końcowym gwizdku sędziego.
Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Josip Barisic (26).
Żółta kartka - Piast Gliwice: Uros Korun. Śląsk Wrocław: Jacek Kiełb, Mariusz Pawelec.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 4 510.
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Uros Korun, Hebert, Patrik Mraz - Mateusz Mak (84. Kornel Osyra), Radosław Murawski, Kamil Vacek, Sasa Zivec (65. Maciej Jankowski) - Martin Nespor, Josip Barisic (73. Tomasz Mokwa).
Śląsk Wrocław: Mateusz Abramowicz - Ihor Tyszczenko (70. Peter Grajciar), Piotr Celeban, Lasza Dwali, Mariusz Pawelec - Krzysztof Ostrowski, Tom Hateley, Ryota Morioka (63. Kamil Biliński), Adam Kokoszka, Robert Pich - Jacek Kiełb (77. Kamil Dankowski).