Zupełnie inaczej niż goście, którzy późno się przebudzili, dopiero w 5. kolejce wygrywając aż 5:0 z Bruk-Betem Nieciecza, a tydzień później pokonując 2:0 Piasta w Gliwicach. Potem zanotowali remis z Cracovią i porażkę w Poznaniu 1:3. Przed starciem z beniaminkiem zatem trudno było wskazać faworyta, także ze względu na wyrównane statystyki. Obie drużyny o ligowe punkty walczyły 22 razy. Dziewięć razy wygrała Wisła, dziewięć - Pogoń, a cztery pojedynki zakończyły się remisem.
Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando gospodarzy, którzy oddali osiem strzałów na bramkę, z czego przynamniej trzy powinny zakończyć się golami, ale w roli głównej w zespole Pogoni wystąpił Adrian Henger, bramkarz debiutujący w ekstraklasie. Wisła mogła objąć prowadzenie już w szóstej minucie po akcji Arkadiusza Recy i Jose Kantego, w 12. minucie Hiszpan trafił prosto w Hengera, a w 15. Białorusin Siergiej Kriwiec uderzał z 18 m.
W 23. minucie ponownie w roli głównej wystąpił 20-letni golkiper gości, który obronił mocny strzał kończący akcję Recy i Patryka Stępińskiego. Przez pierwsze 30 minut goście nie wychodzili praktycznie ze swojej połowy boiska.
W ostatnim kwadransie tej części zaczęli jednak groźniej atakować i kilka razy byli bliscy zdobycia gola, ale piłka mijała bramkę Wisły albo trafiała w ręce Seweryna Kiełpina.
Po przerwie Pogoń wyraźnie się przebudziła i niewiele brakowało, a zmieniłaby wynik na swoją korzyść. W 57. min Spas Delew zainicjował akcję, po której Węgier Adam Gyursco podał do Rafała Murawskiego, którego strzał obronił Kielpin. Chwile później miała miejsce najgroźniejsza do tej pory akcja - Kamil Drygas wpadł na pole karne i z pięciu metrów próbował zaskoczyć bramkarza Wisły, ale ten był idealnie ustawiony.
Wreszcie w 77. min po akcji Dominika Furmana w dobrej sytuacji znalazł się Kante, przyjął piłkę i posłał ją do siatki. Siedem minut później Hiszpan sam sobie wypracował okazję zabierając piłkę rywalom, minął kilku stojących mu na drodze obrońców Pogoni, wymienił podania z Bułgarem Dimityrem Ilijewem, a potem pięknym strzałem umieścił futbolówkę w siatce, ustalając wynik.
Wisła Płock - Pogoń Szczecin 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Jose Kante (77), 2:0 Jose Kante (85).
Żółta kartka - Wisła Płock: Cezary Stefańczyk. Pogoń Szczecin: Mateusz Lewandowski, Adam Gyurcso.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów 5 620.
Wisła Płock: Seweryn Kiełpin - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Tomislav Bozic, Patryk Stępiński - Maksymilian Rogalski, Giorgi Merebaszwili (80. Piotr Wlazło), Dominik Furman, Siergiej Kriwiec (65. Witalij Hemeha), Arkadiusz Reca (65. Dimityr Ilijew) - Jose Kante.
Pogoń Szczecin: Adrian Henger - Adam Frączczak, Sebastian Rudol, Jarosław Fojut, Mateusz Lewandowski (46. Ricardo Nunes) - Rafał Murawski, Kamil Drygas, Adam Gyurcso, Jakub Piotrowski (80. Dawid Kort), Spas Delew - Seiya Kitano (46. Łukasz Zwoliński).