"Kiedy przyjechaliśmy do klubu po tym meczu, czekali na nas kibice. Myśleliśmy, że chcą porozmawiać. Jednak, kiedy wysiedliśmy z autobusu stanęliśmy w obliczu czegoś zupełnie innego niż sobie wyobrażaliśmy. Uważam, że wolno mówić mi o tym otwarcie. Możemy się tego wstydzić lub nie, ale to się wydarzyło. W dzisiejszych czasach takie sytuacje zdarzają się w niewielu miejscach. Szczerze mówiąc, byłem przestraszony" - powiedział Nagy w wywiadzie udzielonym węgierskiej stacji telewizyjnej M4.
Dodał, że w następnym sezonie chciałby występować w innym klubie.
"Taki był cel Legii. Kiedy podpisywaliśmy umowę usłyszałem, że klub chce na mnie jak najwięcej zarobić" - zdradził 22-letni pomocnik.
Niedzielny mecz ligowy z Lechią Gdańsk (1:0) oglądał z trybun. W środę natomiast nie wziął udziału w treningu pierwszego zespołu. Jak podał portal Legia.net, Nagy został przesunięty do trzecioligowych rezerw mistrzów Polski.
Do czasu publikacji depeszy PAP nie udało się uzyskać stanowiska klubu.