Gdańszczanie w pierwszych minutach zaskoczyli gospodarzy i niewiele zabrakło, by objęli prowadzenie. Najpierw Grzegorz Kuświk był bliski przejęcia piłki, którą Mihai Radut podawał do bramkarza. Jasmin Buric zdołał jednak uprzedzić napastnika rywali. Chwilę później Simeon Sławczew uciekł obrońcom Lecha, ale uderzył tylko w boczną siatkę.

Reklama

Poznaniacy odpowiedzieli celną główką Nikoli Vujadinovica – Dusan Kuciak był jednak na posterunku. W okresie dobrej gry Lechii bramkę zdobyli jednak podopieczni Nenada Bjelicy. Łukasz Trałka z impetem wbiegł w pole karne, piłka trochę szczęśliwie znalazła się pod jego nogą i tym razem Kuciak skapitulował.

Lechici zdobyli bramkę, ale stracili Mario Situma, który już w 18. min musiał opuścić boisko. Sytuacja gospodarzy stała się jeszcze mniej komfortowa, gdy 10 minut później konieczność zmiany zasygnalizował Buric. Do bramki wszedł Matus Putnocky, który nie zdążył się rozgrzać, bowiem nie miał zbyt wiele pracy. Poznaniacy też specjalnie nie kwapili się do kolejnych ataków i tempo widowiska trochę spadło.

Pech nie opuszczał gospodarzy, którzy jeszcze przed przerwą stracili trzeciego piłkarza. Radut na noszach opuszczał boisko, a Bjelica musiał wykorzystać ostatnią zmianę.

W doliczonym czasie pierwszej połowy Lech podwyższył rezultat. Długim, kilkudziesięciometrowym podaniem do Christiana Gytkjaera popisał się Maciej Gajos. Duńczyk szansy nie zmarnował i zdobył 14. gola w sezonie.

Reklama

Krótko po zmianie stron gdańszczanie zaatakowali bramkę Putnocky’ego, ale Słowak nie dał się zaskoczyć po lekkim strzale Ariela Borysiuka. Po chwili Lech postawił przysłowiową kropkę nad "i". Darko Jevtic przejął piłkę w polu karnym, łatwo ograł defensywę Lechii i Kuciak po raz trzeci musiał wyciągać piłkę z siatki.

Lech dążył do zdobycia kolejnych goli, szukał swojej szansy w kontratakach. Piłkarze Lechii często faulami musieli przerywać akcje poznaniaków. W ostatnim kwadransie Lechia przejęła inicjatywę, ale nie potrafiła wykorzystać dwóch doskonałych okazji. Szczególnie sytuacja z 86. minuty była zobrazowaniem niemocy zespołu. Duży błąd popełnił Putnocky, a zamykający akcję Milos Krasic zamiast strzelać do pustej bramki odegrał ją jeszcze do Sławomira Peszki. Reprezentant Polski mając przed sobą niemal pustą bramkę, nie trafił w piłkę.

Lech Poznań - Lechia Gdańsk 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Łukasz Trałka (17), 2:0 Christian Gytkjaer (45+2), 3:0 Darko Jevtic (55)
Żółta kartka - Lech Poznań: Mario Situm, Emir Dilaver. Lechia Gdańsk: Sławomir Peszko, Joao Nunes, Daniel Łukasik, Adam Chrzanowski
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 14 104
Lech Poznań: Jasmin Buric (30. Matus Putnocky) - Robert Gumny, Emir Dilaver, Nikola Vujadinovic, Wołodymyr Kostewycz - Mario Situm (18. Darko Jevtic), Łukasz Trałka, Radosław Majewski, Maciej Gajos, Mihai Radut (45+1. Kamil Jóźwiak) - Christian Gytkjaer
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Joao Nunes, Michał Nalepa, Adam Chrzanowski - Paweł Stolarski (56. Filip Mladenovic), Daniel Łukasik, Patryk Lipski, Simeon Sławczew (75. Milos Krasic), Sławomir Peszko - Grzegorz Kuświk, Marco Paixao (46. Ariel Borysiuk)