Nie mogę obiecać, że już w niedzielę zobaczymy Legię, jaką wszyscy chcemy oglądać. W przerwie na mecze reprezentacji ciężko pracowaliśmy. Poszukiwaliśmy własnej tożsamości. Ćwiczyliśmy rozwiązania w ofensywie i defensywie - powiedział Ricardo Sa Pinto na piątkowej konferencji prasowej.
Spotkania Legii z Lechem od lat elektryzują kibiców.
Wszyscy jesteśmy świadomi stawki tego meczu i liczę, że będzie to widoczne na boisku. To bardzo ważne, aby zawodnicy czuli odpowiedzialność za wynik. Widać progres, który jest efektem ciężkich treningów w ostatnim czasie - ocenił portugalski szkoleniowiec.
W czwartek media obiegła nieoficjalna informacja, że z listy graczy zgłoszonych do gry w ekstraklasie skreślony został Eduardo da Silva.
Nie mam informacji, aby do tego doszło. Przed meczem z Lechem mam duże pole manewru, choć do gry nie są jeszcze gotowi Marko Vesovic i William Remy. Mam nadzieję, że kibice ponownie będą naszym 12 zawodnikiem - podkreślił Sa Pinto.
W konferencji prasowej wziął udział również Michał Kucharczyk.
Przez ostatnie trzy-cztery tygodnie trenerzy aplikowali nam ciężkie treningi i dało się to odczuć. Wierzę, że na tym skorzystamy i przełoży się to na lepsze wyniki - przyznał skrzydłowy mistrzów Polski.
Lech z 13 punktami zajmuje trzecie miejsce i traci oczko do Wisły Kraków, a cztery do prowadzącej Lechii Gdańsk. Legia z dorobkiem 11 punktów jest ósma.