Lechici wygrywając w ostatnim meczu ligowym z Lechią Gdańsk (3:2) są blisko zajęcia miejsca na podium i wywalczenia prawa gry w europejskich pucharach. Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek mają sześć punktów przewagi nad Śląskiem Wrocław, ale to drużyna ze stolicy Dolnego Śląska była wyżej po fazie zasadniczej sezonu. Dlatego poznaniakom wystarczy zdobycie jednego punktu w dwóch ostatnich kolejkach. Z drugiej strony Lech wciąż gra o wicemistrzostwo - ma tyle samo punktów, co Piast Gliwice (60), ale też był niżej sklasyfikowany w tabeli przed rundą finałową.

Reklama

Żuraw nie ukrywa, że plan minimalny go nie interesuje, ale w Krakowie spodziewa się trudnej przeprawy.

"Cracovia to zespół bardzo silny fizycznie, wybiegany, grający agresywną piłkę. Będziemy musieli dać z siebie maksa, ale jesteśmy blisko końca sezonu i chcemy powalczyć o sześć punktów. Te pierwsze trzy chcemy zdobyć w Krakowie" - podkreślił na konferencji prasowej.

Jak poinformował, poza kontuzjowanym bramkarzem Mickey'em van der Hartem, wszyscy piłkarze są do jego dyspozycji. Holendra w niedzielę zastąpił Miłosz Mleczko, który zadebiutował w ekstraklasie. Pomimo, że fatalnie zachował się przy utracie drugiego gola, opiekun "Kolejorza" pochlebnie ocenił jego debiut.

Reklama

"Miłosz nie ustrzegł się błędów, ale w wielu sytuacjach nam pomógł. Starał się grać tak, jak my chcemy, czyli wyprowadzać piłkę z tyłu. Miał jakieś momenty niepewności, ale wiedzieliśmy, że tak może być. Jego debiut uważam za udany" - ocenił.

Duże poruszenie w Poznaniu wywołała informacja o pojawieniu się nowego napastnika - Szweda Mikaela Ishaka, który ma zastąpić lidera klasyfikacji strzelców Christiana Gytkjaera. 27-letni piłkarz we wtorek przechodzi testy medyczne, a w środę ma podpisać kontrakt.

"Kilka tygodni temu mówiliśmy, że mamy wyselekcjonowaną trójkę napastników. Mikael właśnie był w tej trójce, wysoko na liście. Mam nadzieję, że przejdzie dzisiaj testy medyczne i będzie to strzał w "10", choć może bardziej w dziewiątkę. Długo pracowaliśmy nad tym transferem, był taki moment, że wydawało się, iż nie będziemy w stanie go ściągnąć. Natomiast cały czas negocjujemy inne transfery, jak tylko pojawią się konkrety, będziemy o nich informować" - zapewnił.

Żuraw nie chciał zdradzać, co stanie się z wypożyczonymi piłkarzami do Lecha, którym w lipcu kończą się kontrakty. Dotyczy to napastnika Timura Żamaledtinowa oraz obrońcy Bohdana Butki.

Reklama

"Mamy dwa mecze przed sobą, dopiero po nich będziemy podejmować konkretne decyzje. To samo dotyczy zawodników, którzy wrócą do nas z wypożyczeń z innych klubów" - wyjaśnił.

Spotkanie Cracovii z Lechem rozegrane zostanie w środę o godz. 20.30. W rundzie zasadniczej podopieczni Michał Probierza dwukrotnie wygrali 2:1.