Zwycięska w poprzednich pięciu kolejkach i broniąca tytułu Legia ma 48 punktów, Pogoń traci do niej siedem.
"Jest to bardzo ważny mecz w kontekście całego sezonu. Gramy u siebie, a ostatnio całkiem nieźle nam to wychodzi. Pogoń też wygrała dwa ostatnie spotkania. Trudno jest jej strzelić bramkę, w 22 meczach aż 14 razy zagrała na zero z tyłu. To pokazuje, jak ta drużyna potrafi świetnie bronić. Do tego dobrze wykorzystuje stałe fragmenty gry i jest groźna w kontrataku" - analizował Michniewicz na konferencji prasowej.
Obecny na niej Bartosz Kapustka zapewnił, że nie ma mowy o tym, aby legioniści obawiali się tego rywala mimo wszystkich jego zalet.
"Te statystyki dotyczące straconych bramek mogą robić wrażenie, aczkolwiek w tym roku czujemy się z każdym meczem coraz lepiej. Strzelamy coraz więcej goli i stwarzamy coraz więcej sytuacji. Jeśli skuteczność nie zawiedzie, a jestem pewien, że tak będzie, to spełnione będą wszystkie warunki, żeby wygrać ten mecz" - powiedział 24-letni pomocnik.
Do klubu powraca właśnie sześciu piłkarzy, którzy byli na zgrupowaniach drużyn narodowych. Szkoleniowiec nie ukrywa, że powołania zawsze są powodem do dumy, ale i lekkiego niepokoju.
"Jak przychodzą powołania, to cieszą się wszyscy w klubie, zawodnicy, trenerzy. To jest bardzo motywujące dla wszystkich. Później jest wyczekiwanie, czy taki piłkarz zagra, a potem - czy wróci zdrowy. Zawodnicy wracają po trzech spotkaniach, do tego dochodzi podróż, która w tych czasach znacznie się wydłuża. Taki jest urok dzisiejszej piłki, że zawodnicy wyjeżdżają na zgrupowania reprezentacji. Nie możemy robić z tego problemu, musimy wykorzystać wszystkie środki, które mamy, do odnowy, żeby być gotowymi na arcyważny mecz z Pogonią Szczecin" - podkreślił Michniewicz.
Sobotnie spotkanie na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej planowane jest na godzinę 17.30.