Skorża w pierwszych spotkaniach nie odmienił postawy "Kolejorza". Po debiutanckiej porażce z Rakowem Częstochowa (1:3) pokonał wprawdzie Lechię Gdańsk (3:0), ale przed tygodniem w Bielsku-Białej nieoczekiwanie przegrał z Podbeskidziem 0:1.
Początek mojej pracy jest daleki od moich oczekiwań, mam tu na myśli wyniki, jakie osiągamy. Liczyłem, że uda mi się szybko opanować tę sytuację, poprawić wyniki drużyny i pomóc zespołowi i klubowi w tym trudnym położeniu. Nie udało mi się i jestem tą sytuacją bardzo rozczarowany - powiedział szkoleniowiec na konferencji prasowej.
Skorża nie krył też niezadowolenia szczególnie z przebiegu meczu w Bielsku-Białej. Przed pojedynkiem ze Stalą liczy na prawidłową reakcję swoich piłkarzy.
Czasu nie cofniemy, przegraliśmy mecz, którego nie mieliśmy prawa przegrać. Liczyłem, że wykreujemy więcej sytuacji podbramkowych, strzelimy pierwszego gola i wówczas łatwiej nam by było kontrolować ten mecz. Michał Skóraś miał dwie okazje. Niestety, jeden błąd w obronie, piękny strzał zawodnika Podbeskidzia, a nam nie udało się odpowiednio zareagować. Lech nie może w taki sposób stracić punktów. Bardzo mocno liczę na męską reakcję drużyny, musimy zagrać taki mecz, w którym w sferze mentalnej będziemy przewyższać Stal Mielec. Gramy na własnym stadionie, znów z drużyną broniącą się przed spadkiem. Musimy udowodnić, że determinacji, pomysłu na grę i umiejętności nam nie zabraknie - podkreślił.
Poznaniacy do lidera - Legii Warszawa, która już zapewniła sobie mistrzowski tytuł, tracą aż 26 punktów. Takiej straty do prowadzącej drużyny w tabeli lechici nie notowali od ponad 15 lat.
"Dzieli nas przepaść"
To jest zdecydowanie przepaść i sytuacja dla nas okrutna. Trudno znaleźć jakieś wytłumaczenie, to nie powinno mieć miejsca. Potencjał tej drużyny nie jest taki, by ta różnica była tak wyraźna - przyznał Skorża.
Lech stracił szansę na grę w europejskich pucharach, ale szkoleniowiec zapewnił, że jego zespół w trzech ostatnich spotkaniach będzie walczył o pełną pulę.
Każdy mecz, który jest przed nami, będziemy chcieli wygrać, to nie ulega wątpliwości. Przy okazji będę chciał odpowiedzieć sobie na kilka pytań co do poszczególnych zawodników - zaznaczył.
Ze słów Skorży wynika, że ostatnie spotkania w sezonie 2020/21 będą dla niektórych zawodników szansą na udowodnienie swojej przydatności w drużynie. Gruzin Nika Kwekweskiri, który dołączył do poznańskiej drużyny dopiero w styczniu, niezłą postawą w ostatnich meczach zapracował na nowy, dwuletni kontrakt. Inaczej wygląda sprawa jego rodaka - Niki Kaczarawy, który jest wypożyczony do Lecha, lecz blisko od pół roku leczy kontuzję.
Nika wraca po kontuzji, ale nie pracuje z piłką ani z zespołem. Nie miałem okazji go zobaczyć w treningu. Jego kontrakt się kończy i wszystko wskazuje na to, że odejdzie z klubu - wyjaśnił trener.
Co z Ishakiem?
Ostatnio w mediach było głośno o ewentualnym transferze najlepszego snajpera "Kolejorza" Mikaela Ishaka. Skorża zapewnił, że zatrzymanie Szweda w Lechu jest priorytetem.
Rozmawiałem z Mikaelem, on powiedział mi, że chce w przyszłym sezonie zdobyć z Lechem mistrzostwo Polski. Bez tytułu nie zamierza odchodzić - podkreślił.
Mecz Lecha ze Stalą rozegrany zostanie w sobotę o godz. 20. W pierwszej rundzie w Mielcu padł remis 1:1.