Raków pozostaje niepokonany we wszystkich rozgrywkach od 13 lutego, a dzięki środowemu zwycięstwu w zaległym meczu nad Stalą 1:0 awansował na drugie miejsce. Zgromadził 53 punkty i wyprzedza o dwa Pogoń Szczecin, która zagra w piątek na wyjeździe z szóstym KGHM Zagłębiem Lubin.
Piłkarze częstochowskiego klubu, obchodzącego w tym roku stulecie istnienia, wywalczyli w minioną niedzielę po raz pierwszy Puchar Polski. Teraz podopieczni trenera Marka Papszuna mierzą w inny historyczny dla nich wyczyn - wicemistrzostwo kraju.
W poniedziałek zadanie nie będzie jednak łatwe. Po przeciwnej stronie stanie bardzo solidny w tym roku Piast (42 pkt), który w przypadku utrzymania czwartej lokaty zagra w europejskich pucharach - nowej Lidze Konferencji.
Właśnie najbliższy rywal gliwiczan, dzięki zdobyciu PP i zagwarantowaniu sobie miejsca na ligowym podium, sprawił, że czwarta lokata zapewni w tym sezonie przepustki do rozgrywek UEFA.
O tym celu myśli również kilka następnych drużyn w tabeli, m.in. piąta Lechia Gdańsk (41), która w sobotę podejmie 12. i pewną już utrzymania Cracovię.
O pozostanie w elicie trwa równie zacięta walka jak o drugą i czwartą lokatę. W tym sezonie spadnie tylko ostatni zespół, ale na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu wciąż nie wiadomo, kto nim będzie.
Zamykające tabelę Podbeskidzie Bielsko-Biała (24 pkt) podejmie w sobotę również broniącą się przed spadkiem 14. Wisłę Płock (29).
Natomiast przedostatnią Stal (27) czeka w niedzielę u siebie rywalizacja z pewną mistrzowskiego tytułu Legią (60). Warszawski zespół ma z mielczanami "porachunki" - w pierwszej rundzie sensacyjnie przegrał u siebie 2:3.
"Nie powiem, że jedziemy tam się zrewanżować. Po prostu chcemy rozegrać dobre spotkanie, nie powielać prostych błędów, które popełniliśmy wtedy w Warszawie. To była dla nas bolesna porażka. Takie mecze się rzadko zdarzają, żeby przegrać po trzech rzutach karnych, ale nam się to niestety przytrafiło" - przypomniał trener Legii Czesław Michniewicz.
Jak dodał, prawdopodobnie w tym sezonie nie wystąpi już czeski napastnik Tomas Pekhart, bliski korony króla strzelców ekstraklasy (22 gole). Na pewno zabraknie Brazylijczyka Luquinhasa, który udał się do ojczyzny, gdzie jego partnerka oczekuje narodzin dziecka.
Patrząc na terminarz jeszcze przed sezonem, zapewne wielu kibiców zwróciłoby uwagę na sobotni mecz Wisły Kraków z Lechem Poznań. W przeszłości często były to szlagiery, ale w obecnej edycji obie drużyny mocno rozczarowały. "Biała Gwiazda" jest 13. z 30 pkt, a "Kolejorz" - wicemistrz z poprzedniego sezonu - ma trzy więcej i plasuje się na 10. pozycji. Nawet zwycięstwo jednej z tych drużyn w 29. kolejce nie zatrze złego wrażenia z ostatnich miesięcy.
(PAP)
bia/ pp/