Zespół z Częstochowy ma już za sobą dwa oficjalne starcia tego lata – wygrany po rzutach karnych mecz o Superpuchar Polski z Legią Warszawa i czwartkowe, bezbramkowe spotkanie z litewskim zespołem Suduva Mariampol w eliminacjach Ligi Konferencji.
Mam nadzieję, że ponad miesiąc ciężkich treningów przełoży się na naszą dyspozycję już w niedzielę. Nie powinniśmy liczyć, że na formę Rakowa wpłynie czwartkowy mecz. Rywale mają bardzo szeroki skład i na pewno nie będą myśleli o pucharowym rewanżu. Muszę przyznać, że oglądając rywalizację polskich drużyn w europejskich rozgrywkach zwyczajnie im zazdrościłem. To jest dodatkowy bodziec, coś innego, z czym mieliśmy styczność w ostatnich sezonach – dodał obrońca.
Rok temu Piast uczestniczył w kwalifikacjach Ligi Europy, a pierwszą fazę rywalizacji w ekstraklasie miał słabą.
Jesteśmy bogatsi o te doświadczenia. Wiemy, jak ważny jest początek sezonu. Mam nadzieję, że to się przełoży na pozytywne wyniki i zaczniemy rozgrywki od zwycięstwa - zaznaczył Czerwiński.
Niedzielny mecz na stadionie będzie mogło obejrzeć 4400 kibiców.
Czekaliśmy na ten moment, kiedy wrócą na trybuny. Są w zespole piłkarze, którzy mimo rocznego pobytu w klubie jeszcze nie poznali atmosfery panującej na naszym stadionie. Chcemy tak zainaugurować sezon, żeby nasi kibice z uśmiechami na twarzach wracali do domów - podsumował.
Piast latem stracił swojego najlepszego snajpera Jakuba Świerczoka, sprzedanego do japońskiego Nagoya Grampus, a pozyskał z hiszpańskiego SD Eibar skrzydłowego Damiana Kądziora.
Szkoleniowiec gospodarzy Waldemar Fornalik przyznał, że klub szuka możliwości wzmocnienia ataku zespołu.
Pracujemy nad sprowadzeniem napastnika, który jest w stanie strzelać więcej bramek. Liczymy też na zawodników z tej pozycji, których mamy. W poprzednim sezonie byli w cieniu Jakuba, teraz otwiera się dla nich szansa i mam nadzieję, iż pokażą pełnię swoich umiejętności - ocenił trener.
Zaznaczył, że Kądzior trenował ostatnio indywidualnie i nie wiadomo, czy będzie mógł zagrać już w niedzielę.
Dodał, że jest zadowolony z normalnych, spokojnych przygotowań.
Rok temu było szaleństwo. Krótki okres przygotowawczy, udział w pucharach. Teraz mieliśmy normalne kilka tygodni pracy. Będziemy trochę inną drużyną, oczekujemy z zaciekawieniem, na co będzie nas stać. Liczę, że na wiele. Raków jest silnym kolektywem, nie ma słabych punktów i nikomu nie gra się przeciwko tej drużynie łatwo, co potwierdził choćby mecz o Superpuchar Polski - stwierdził.