Pierwsza połowa toczyła się w ślamazarnym tempie, sporo było niecelnych podań i banalnych strat, a obaj golkiperzy nie mieli za wiele pracy. Jedynie w 10. minucie zza pola karnego uderzył środkowy pomocnik przyjezdnych Pelle van Amersfoort, ale słabo, w środek bramki i Zlatan Alomerovic nie miał problemów z obroną.

Reklama

Niewykorzystane sytuacje się mszczą

Emocji nie brakowało natomiast tuż przed przerwą. W 40. minucie krakowianie powinni objąć prowadzenie. Dynamicznym wejściem popisał się van Amersfoort, idealnie zagrał do Cornela Rapy, jednak jego strzał z trzech metrów z linii bramkowej wybił Conrado.

Tymczasem 120 sekund później zrobiło się 1:0 dla biało-zielonych. Po faulu na Jarosławie Kubickim lechiści egzekwowali rzut wolny z blisko 30 metrów od bramki. Maciej Gajos uderzył co prawda słabo i po ziemi, jednak piłka odbiła się od stojącego w murze Marcosa Alvareza i wpadła tuż przy słupku. Zaskoczony bramkarz Cracovii Karol Niemczycki próbował interweniować, ale nie zdołał zapobiec utracie gola.

Reklama

Druga odsłona rozgrywana była pod dyktando krakowskiej drużyny. Podopieczni trenera Michała Probierza mieli sporą przewagę, aczkolwiek nie potrafili wypracować sobie bramkowych okazji.

Pierwszy gol Żukowskiego

Gospodarze ograniczali się natomiast do kontr i w 81. minucie Flavio Paixao został w dogodnej sytuacji zablokowany. Kolejny szybki atak gdańszczan zakończył się już powodzeniem.

W 84. minucie goście wykonywali rzut rożny, ale po wybiciu piłki Mateusz Żukowski uprzedził na własnej połowie Otara Kakabadze i razem z Ilkay’em Durmusem samotnie popędzili na bramkę rywali. 19-letni przestawiony na prawą obronę skrzydłowy nie zdecydował się jednak podać do lepiej ustawionego tureckiego pomocnika tylko technicznym strzałem pokonał Niemczyckiego. Było to jednocześnie jego debiutanckie trafienie w ekstraklasie.

Reklama

Cracovię dobił w piątej minucie doliczonego czasu wprowadzony przed chwilą na boisko Łukasz Zwoliński. Po zagraniu Rafała Pietrzaka ze środka pola napastnik Lechii wbiegł pomiędzy stoperów „Pasów” i silnym uderzeniem ustalił wynik meczu.

W gdańskim zespole zadebiutował zakontraktowany we wtorek 30-letni niemiecki ofensywny pomocnik Marco Terrazzino, który jest bratem znanego w Polsce tancerza Stefano.

Lechia Gdańsk - Cracovia Kraków 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Maciej Gajos (42-wolny), 2:0 Mateusz Żukowski (84), 3:0 Łukasz Zwoliński (90+5)
Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Maciej Gajos, Ilkay Durmus. Cracovia Kraków: Patryk Zaucha, Sergiu Hanca
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa)
Widzów: 9 315
Lechia Gdańsk: Zlatan Alomerovic - Mateusz Żukowski, Bartosz Kopacz, Mario Maloca, Conrado (90+2. Rafał Pietrzak) - Joseph Ceesay (85. Kacper Sezonienko), Tomasz Makowski, Jarosław Kubicki (90+2. Marco Terrazzino), Ilkay Durmus (90+4. Łukasz Zwoliński), Maciej Gajos (85. Kristers Tobers) - Flavio Paixao
Cracovia Kraków: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Jakub Jugas, Matej Rodin, Luis Rocha (68. Rivaldinho) - Sergiu Hanca (83. Mathias Hebo Rasmussen), Damir Sadikovic (55. Kamil Pestka), Sylwester Lusiusz (83. Otar Kakabadze), Pelle van Amersfoort, Patryk Zaucha (55. Karol Knap) - Marcos Alvarez.