Lechici po raz kolejny w tym sezonie zaimponowali i skutecznością, i efektowną grą. Przy blisko 29-tysięcznej publiczności rozgromili dotychczasowego wicelidera - Śląska Wrocław 4:0. Mecz określono, jako "Kamiński show" - skrzydłowy miał udział w trzech z czterech goli strzelonych przez jego zespół. 19-latek gra swój najlepszy sezon w karierze, zdobywa nagrody i wyróżnienia dla młodzieżowca miesiąca, czy piłkarza kolejki lub meczu. Kamiński przyznał, że wciąż może grać lepiej.

Reklama

W ekstraklasie co mecz muszę udowadniać taką dyspozycję. Wiadomo, że obsadzam rolę młodzieżowca w drużynie, ale też założyłem sobie, że chcę być tym zawodnikiem, który "ciągnie" drużynę, który będzie asystował i strzelał bramki. W każdym spotkaniu na pewno będę starał się zrobić wszystko, by pomóc drużynie - mówił po spotkaniu.

Kibice 12. zawodnikiem

Lech już w drugiej minucie objął prowadzenie i potem przez niemal całe spotkanie miał nad nim kontrolę. Kamiński przyznał, że kluczem do sukcesu był świetnie zorganizowany pressing.

Reklama

Zdawaliśmy sobie sprawę jak ważny jest to mecz dla układu tabeli. Prawie 30 tysięcy ludzi na stadionie, to jest nasz 12. zawodnik i my musimy z tego korzystać. Pressing z naszej strony wyglądał bardzo dobrze, każdy był w niego zaangażowany. Jak ktoś już nie ma siły, to są zawodnicy rezerwowi, a kadrę mamy bardzo szeroką. Byliśmy też świetnie zorganizowani w defensywie - tłumaczył.

Pomocnik "Kolejorza" został też zauważony przez selekcjonera reprezentacji Paulo Sousę. Zadebiutował w meczu z San Marino (7:1), ale jego występ nie był zbyt imponujący i na najbliższe zgrupowanie kadry nie został już powołany.

Liczę na to, że w przyszłości będę jeszcze powoływany do seniorskiej reprezentacji. Będę dalej potwierdzał swoją formę i cierpliwie czekał - stwierdził krótko Kamiński, który pojedzie na zgrupowanie kadry U-21 i będzie miał okazję znów zagrać przeciwko San Marino.

Legia powie "sprawdzam"

W rozgrywkach ekstraklasy nastąpi dwutygodniowa przerwa w związku z meczami eliminacji do mistrzostw świata. Po niej Lecha czeka wyjazd do Warszawy na mecz z Legią. Trener lidera Maciej Skorża nie ukrywa, że pojedynek zapowiada się niezwykle interesująco.

Sam jestem ogromnie ciekawy, jak to spotkanie będzie wyglądać. Legia też jest w wysokiej formie, co pokazała w Lidze Europy. Mamy trochę czasu, żeby dobrze zastanowić się nad strategią. Kilku ważnych zawodników wyjedzie na zgrupowania reprezentacji, ale też wielu piłkarzy, którzy będą tworzyć tę wyjściową jedenastkę na Łazienkowskiej, zostanie w Poznaniu - podsumował.