Magiera przygodę z piłką nożną zaczynał w Rakowie i nie ukrywa, że do tej pory czuje ogromny sentyment do klubu z Częstochowy. Na konferencji przed sobotnim spotkaniem zaraz jednak dodał, że teraz dla niego najważniejszy jest jego zespół.
Nie wyprę się tego, że to dla mnie szczególny klub. Pewnie inaczej odbierałbym to, gdybyśmy grali w Częstochowie, a inaczej odbieram, gdy wystąpimy przed własną publicznością. Gramy o zwycięstwo i nie ma znaczenia, że jestem wychowankiem Rakowa – zapewnił.
Dalej szkoleniowiec Śląska przyznał, że analizował grę najbliższego rywala i jego zespół czeka bardzo trudne zadanie. Jak zauważył, częstochowianie są bardzo groźni przy stałych fragmentach gry.
Raków ma dobrych zawodników w powietrzu, jak Niewulis, Gutkovskis, Petrasek i Musiolik. Posiadają wiele wariantów stałych fragmentów i dobrych wykonawców. Obrona przed tym to jedno, ale trzeba też grać w piłkę. Chcemy być skuteczni w swoich działaniach i mieć swoją tożsamość – skomentował.
Dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach ligowych nie zmieniły stanu personalnego kadry Śląska i nadal trener Magiera nie będzie mógł skorzystać z wszystkich zawodników. Zabraknie m.in. węgierskiego obrońcy Marka Tamasa, co sprawia, że jest duży znak zapytania, kto zagra na lewej stronie defensywy.
Możemy zagrać Wojtkiem Gollą, Łukasze Bejgerem lub Dino Stiglecem. To nie jest naturalna pozycja dla tych zawodników, ale tak to wygląda w sporcie. Musimy wybrać najlepszą możliwą jedenastkę. Do pełni zdrowia wracają Caye Quintana i Diogo Verdasca, ale jutro nie zagrają. Są jakieś małe infekcje, ale mam nadzieję, że nie wpłynie to na to, że ktoś wypadnie ze składu. Wchodzimy w moment, gdzie pogoda jest zdradliwa i oby nie było kolejnych takich sytuacji – dodał.
W przerwie na mecze reprezentacji Śląsk rozegrał sparing z wicemistrzem Niemiec RB Lipsk i po golach Hiszpana Erika Exposito i Waldemara Soboty wygrał 2:1. Bardzo dobrze zaprezentował się w tym spotkaniu zwłaszcza ten drugi z piłkarzy, który popisał się golem strzałem z własnej połowy i do tego zaliczył asystę.
Waldek zagrał niezły mecz, jest do naszej dyspozycji i liczymy na niego. Wiemy, co znaczył kiedyś dla Śląska. Ostatnio po kontuzji grywał mniej, ale jest w dobrej dyspozycji. Jesteśmy zadowoleni z tego meczu. Pojechaliśmy do wicemistrza Niemiec, gdzie jeden zawodnik jest droższy od całego zespołu Śląska. Oczywiście jest to sparing, nie można go traktować jako meczu o punkty. Cały czas szukamy rozwoju, którego drużyna może doświadczyć w sytuacji meczowej – skomentował trener Śląska.
Wrocławski zespół pod wodzą Magiery już mierzył się raz z Rakowem i przegrał w Częstochowie 0:2. Ostatni pojedynek obu ekip na Dolnym Śląsku zakończył się natomiast zwycięstwem Wojskowych 1:0.
Początek spotkania w sobotę o godz. 20.