W Warcie po serii nieudanych spotkań – 10 meczów bez wygranej i siedmiu bez zdobytej bramki – doszło do zmiany na ławce trenerskiej. We wtorek zarząd podjął decyzję o zwolnieniu Tworka, który w trakcie ponaddwuletniej pracy awansował z zespołem do ekstraklasy, a w kolejnym sezonie zajął piątą lokatę. Nieoficjalnie jego następcą ma zostać Dawid Szulczek, prowadzący obecnie drugoligowe Wigry Suwałki. W sobotę warciarze zagrają pod wodzą najbliższego współpracownika Tworka – Szały. W Warcie pracuje on już od wielu lat, wcześniej był asystentem Tomasza Bekasa i Petra Nemca.

Reklama

Nie da się ukryć, że była to dla mnie i nie tylko dla mnie trudna do przyjęcia decyzja. Zostaliśmy tą sytuacją zaskoczeni. Jeszcze w poniedziałek planowaliśmy z trenerem Tworkiem cały mikrocykl przygotowawczy "pod Piasta". Taka jest niestety praca trenera, którą czasami się traci ze względu na brak oczekiwanych wyników. Wraz ze sztabem skupiamy się jednak przede wszystkim na czekającym nas meczu w Gliwicach – mówił szkoleniowiec na konferencji prasowej.

Szała będzie pierwszym trenerem Warty tylko podczas najbliższego spotkania. Mimo to, 29-letni szkoleniowiec nie ukrywa, że jest to dla niego wyjątkowe wyzwanie.

Każdy z trenerów marzy o tym, by poprowadzić drużynę w ekstraklasie. To wielka rzecz, którą zapamiętam do końca życia, choć okoliczności nie są takie, jakie bym sobie wymarzył. Będę trenerem tylko w tym meczu, niemniej postaram się zrobić wszystko, by w tym trudnym momencie pomóc zespołowi – zaznaczył.

Reklama

Jak dodał, jego współpraca z Tworkiem układała się znakomicie i wiele się też w jej trakcie nauczył.

Zawdzięczam mu bardzo dużo i nie jestem w stanie wymienić tych wszystkich elementów, których od niego się nauczyłem i które sam bym chciał wprowadzić w swój warsztat pracy. Na pewno jedna rzecz, która od razu zrobiła na mnie duże wrażenie to ten rodzaj relacji z ludźmi, niezależnie od tego, czy to był zawodnik, pracownik klubu, czy członek sztabu. Takie zachowanie wynikało po prostu z jego naturalnej ludzkiej życzliwości. Nie ukrywam, że chciałbym w przyszłości w swojej pracy budować takie relacje – przyznał.

Wartę w Gliwicach czeka trudne zadanie, bowiem podopieczni Waldemara Fornalika w ostatnich czterech meczach zdobyli osiem punktów.

Reklama

Wiemy, jak dobry jest ten zespół, z utytułowanym trenerem na ławce. Moją rolą jest znaleźć plan na ten mecz i go zrealizować. Wiemy, jakie są mocne i jakie słabe strony Piasta. Nie chcę dzielić się swoimi analizami, by nie ułatwiać zadania przeciwnikowi - tłumaczył.

Szkoleniowiec nie ukrywa, że jego drużyna wystąpi w mocno osłabionym składzie. Największy kłopot Szała będzie miał z zestawieniem linii defensywy, bowiem trzej środkowi obrońcy: Aleks Ławniczak, Bartosz Kieliba i Robert Ivanov nie będą mogli zagrać. Pierwszych dwóch jest kontuzjowanych, a Fin pauzuje za żółte kartki. Urazy leczą także Mateusz Sopoćko i Michał Jakóbowski.

Skład mam już w głowie, ale nie będę zdradzał. Najważniejsze, by ci zawodnicy, którzy wyjdą w podstawowym składzie, potwierdzili, że byli najlepsi w treningu w minionym tygodniu. Mecz z Piastem będzie bardzo wymagający, trudny i wyrównany, w którym Warta wcale nie musi ustępować rywalowi pod kątem jakości piłkarskiej. Wręcz przeciwnie, liczę, że się postawi i pokusi o niespodziankę - podsumował Szała.

Spotkanie Piasta z Wartą rozegrane zostanie w Gliwicach w sobotę o godz. 12.30.