Legioniści przystąpili do meczu z rewelacyjnie spisującym się beniaminkiem z Radomia osłabieni kadrowo, na dodatek z powodu żółtych kartek musiał pauzować czeski napastnik Tomas Pekhart.

Po niedawnej zmianie trenera (Aleksandar Vukovic zastąpił Marka Gołębiewskiego) i zwycięstwie 4:0 nad Zagłębiem Lubin fatalne dotychczas nastroje na Łazienkowskiej lekko się poprawiły. Mecz z Radomiakiem miał pokazać, czy drużyna wraca na właściwe tory.

Reklama

Atmosfera na trybunach od początku była dobra, ponieważ fani obu klubów od lat utrzymują przyjazne kontakty. Mniej powodów do radości mieli piłkarze i sędziowie - z powodu zadymiania boiska (od rac) już na początku mecz został przerwany, a drużyny wróciły do szatni. Zawody wznowiono po 10 minutach.

Przez większość pierwszej połowy przewagę miała Legia, lecz goście bez kłopotów radzili sobie z atakiem pozycyjnym rywali.

Bramkarz Filip Majchrowicz musiał dwukrotnie interweniować po akcjach mistrzów Polski - w 35. minucie po strzale z dystansu Josue i osiem minut później po uderzeniu głową Rafaela Lopesa.

Reklama

Końcówka tej części gry zdecydowanie należała jednak do Radomiaka. W 45. minucie po dużym zamieszaniu na polu karnym samobójczego gola strzelił obrońca Legii Mateusz Wieteska (chwilę wcześniej strzelał Karol Angielski).

Reklama

Prowadzenie gości do przerwy mogło być wyższe, ale w doliczonym czasie Legię dwukrotnie uratował znakomitymi interwencjami Artur Boruc - m.in. po sprytnym strzale Angielskiego.

Od początku drugiej połowy Legia znów miała przewagę, lecz ponownie bardziej konkretny był Radomiak. W 64. minucie po dośrodkowaniu na pole karne gola głową strzelił Brazylijczyk Maurides.

To nie był koniec popisu radomskiego zespołu. W 87. minucie goście podwyższyli na 3:0 po trafieniu z rzutu karnego Angielskiego. Chwilę wcześniej sędzia obejrzał sytuację na monitorze - anulował żółtą kartkę zawodnikowi gości Felipe Nascimento i podyktował "jedenastkę" za faul właśnie na nim.

Radomiak po siódmym zwycięstwie w ośmiu ostatnich meczach ma łącznie 35 punktów, dzięki czemu awansował na czwarte miejsce.

Natomiast broniąca tytułu Legia poniosła już 13 ligowych porażek w tym sezonie (ma jeden mecz zaległy), tym razem najwyższą przy Łazienkowskiej w obecnych rozgrywkach. Przerwę zimową spędzi na przedostatnim miejscu z dorobkiem 15 punktów.

Legia Warszawa - Radomiak Radom 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Mateusz Wieteska (45+1-samobójcza), 0:2 Maurides (64-głową), 0:3 Karol Angielski (87-karny)
Żółta kartka - Legia Warszawa: Filip Mladenovic. Radomiak Radom: Michał Kaput, Luis Machado, Dawid Abramowicz
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Legia Warszawa: Artur Boruc - Maik Nawrocki, Mateusz Wieteska, Mateusz Hołownia - Mattias Johansson, Josue, Bartosz Slisz, Filip Mladenovic - Lirim Kastrati (46. Szymon Włodarczyk), Rafael Lopes, Ernest Muci (73. Bartłomiej Ciepiela)
Radomiak Radom: Filip Majchrowicz - Damian Jakubik (45+2. Tiago Matos), Raphael Rossi, Mateusz Cichocki, Dawid Abramowicz - Leandro (85. Thabo Cele), Michał Kaput, Filipe Nascimento, Luis Machado (77. Mario Rondon) - Karol Angielski, Maurides (85. Meik Karwot)