Późnym popołudniem klub w komunikacie potwierdził wcześniejsze, nieoficjalne informacje mediów; nie podał jednak żadnych przyczyn ani formy rozwiązania umowy ze szkoleniowcem.
Mamrot został trenerem Jagiellonii w czerwcu, przed obecnym sezonem ekstraklasy. Szkoleniowiec, który pracował z tym zespołem też wcześniej, w latach 2017-2019, podpisał wtedy roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejne dwa lata.
W latach 2017-2019 drużyna przez niego prowadzona wywalczyła wicemistrzostwo Polski i zagrała, choć bez powodzenia, w finale Pucharu Polski. W obecnym sezonie rozgrywek białostoczanie jednak nie zachwycają, zajmują jedenaste miejsce z dorobkiem 24 punktów.
Jak poinformowało biuro prasowe Jagiellonii, od czerwca Mamrot prowadził białostocki zespół w dwudziestu oficjalnych meczach. W dziewiętnastu kolejkach ekstraklasy zespół odniósł sześć zwycięstw, sześć zremisował, a siedem razy przegrał. Białostoczanom nie udało się także powalczyć w rozgrywkach o Puchar Polski, z którymi pożegnali się po pierwszej rundzie.
Jeszcze w minioną niedzielę, dzień po przegranej w Częstochowie, w mediach prezes SSA Jagiellonia Białystok Agnieszka Syczewska zapewniała, że nie ma tematu zwolnienia obecnego szkoleniowca. Zwracała uwagę, że zespół od dłuższego czasu nie gra na poziomie, który zadowalałby władze klubu i kibiców, a prowadziło go w tym czasie już kilku szkoleniowców.
Nazwisko nowego trenera nie jest na razie znane. Do treningów Jagiellonia ma wrócić 7 stycznia, a trzy dni później uda się na obóz przygotowawczy w Turcji. Drugą część sezonu rozpocznie 4 lutego meczem z Termaliką w Niecieczy.