Lech Poznań po zwycięstwie nad Piastem został liderem. Jeśli wygra dwa pozostałe do końca sezonu spotkania, zostanie mistrzem Polski.
Lechici kilka dni wcześniej przegrali w finale Pucharu Polski z Rakowem Częstochowa 1:3 i pozostała im walka o tytuł. Naprzeciwko stanęła drużyna, która nie przegrała ostatnich 11 ligowych spotkań i liczy się w grze o czwarte miejsce w tabeli. Goście zagrali bez pauzującego za kartki Dawida Kownackiego, ale za to ze wsparciem 800-osobwoej grupy swoich kibiców.
Przed rozpoczęciem meczu w Gliwicach sympatycy Lecha cieszyli się ze straty punktów Rakowa Częstochowa (1:1 z Cracovią), z którym "Kolejorz" rywalizuje o mistrzostwo.
Po kwadransie pełnym rwanych akcji i niecelnych podań na prowadzenie wyszła drużyna trenera Macieja Skorży. Po dośrodkowaniu Portugalczyka Joela PereiryJakub Kamiński zaskoczył gliwickiego bramkarza pozornie niegroźnym strzałem głową z narożnika pola bramkowego. Golem dla przyjezdnych mogła się zakończyć także następna akcja, którą zwieńczył niecelną "główką" Pedro Rebocho.
Gospodarze odpowiedzieli uderzeniem Toma Hataleya, łatwo obronionym przez golkipera Lecha, oraz strzałem głową Kamila Wilczka, który posłał piłkę obok słupka.
W przerwie szkoleniowiec Piasta Waldemar Fornalik zrobił dwie zmiany, weszli na boisko Michael Ameyaw i Alexandros Katranis. Ten drugi po 30 sekundach zanotował asystę przy wyrównującym trafieniu Damiana Kądziora, który pokonał Mickeya van der Harta płaskim strzałem z 11 metrów. Poznańska lokomotywa zatrzymana - cieszył się stadionowy spiker. Jak się potem okazało - przedwcześnie.
Ponieważ obu zespołom zależało na komplecie punktów, kibice obejrzeli szybką, ofensywną, ale i agresywną grę.
Kwadrans przed końcem Hateley w ostatniej chwili zdołał zablokować w polu karnym Piasta rozpędzonego Mikaela Ishaka. Szwedzki napastnik nękał gliwickich obrońców i w 88. minucie dopiął swego, pakując głową piłkę do bramki gospodarzy po podaniu Słowaka Lubomira Satki.
Kilka minut później, po końcowym gwizdku sędziego, kibice Lecha skandowali "Mistrz, mistrz Kolejorz".
Piast Gliwice - Lech Poznań 1:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Jakub Kamiński (16.), 1:1 Damian Kądzior (46.), 1:2 Mikael Ishak (88.).
Żółte kartki: Piast Gliwice - Kamil Wilczek, Ariel Mosór, Alexandros Katranis, Michał Chrapek; Lech Poznań - Antonio Milic, Jakub Kamiński, Michał Skóraś.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 6895.
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Constantin Reiner (46. Michael Ameyaw), Jakub Czerwiński, Ariel Mosór - Martin Konczkowski (80. Arkadiusz Pyrka), Tom Hateley, Michał Chrapek, Tomas Huk, Jakub Holubek (46. Alexandros Katranis) - Kamil Wilczek (67. Alberto Toril), Damian Kądzior (90. Michał Kaput).
Lech Poznań: Mickey van der Hart - Joel Pereira, Lubomir Satka, Antonio Milic, Pedro Rebocho - Adriel Ba Loua (63. Michał Skóraś), Radosław Murawski (83. Kristoffer Velde), Joao Amaral (78. Dani Ramirez), Jesper Karlstroem (78. Nika Kwekweskiri), Jakub Kamiński - Mikael Ishak.