Pojedynki rozegrano na jednym z boisk treningowych i to w ekstremalnych warunkach pogodowych. W stolicy Wielkopolski od rana padał śnieg, murawa całkowicie była przykryta białym puchem, nie było nawet widać bocznych linii. W pierwszym meczu spotkały się teoretycznie drugie składy obu drużyn, choć w Lechu pojawili się m.in. Joel Pereira, Filip Dagerstal, Radosław Murawski czy Michał Skóraś.

Reklama

Pierwszy mecz przebiegał pod dyktando poznaniaków, którym śnieżna zawierucha nie przeszkadzała tak mocno. Z dobrej strony pokazał się Artur Sobiech, który w kolejnym sparingu wpisał się na listę strzelców i to dwukrotnie.

Drugi sparing został opóźniony, bowiem trzeba było usunąć śnieg z boiska, a za łopaty chwycili nawet sami piłkarze. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem i nie obfitowało w zbyt wiele sytuacji bramkowych.

Reklama

Szkoda, że te mecze musieliśmy rozgrywać w takich warunkach, bo to był ostatni sprawdzian przed ligą i wszyscy chcieli się pokazać z jak najlepszej strony. Niestety, jest zima, a mnie też wcześniej ostrzegano, że zimy w Polsce bywają ciężkie. Teraz się o tym przekonałem. Ważne, że dziś nikt nie nabawił się kontuzji - ocenił spotkanie trener "Kolejorza" John van den Brom.

Przeciwko Hansie nie zagrali Lubomir Satka i Mikael Ishak, ale jak zapewnił szkoleniowiec, urazy zawodników nie są groźne i będą gotowi na początek rozgrywek.

Na inaugurację rundy wiosennej poznaniacy w piątek na wyjeździe zagrają ze Stalą Mielec.

Wyniki sparingów:Lech Poznań – Hansa Rostock 4:0 (1:0) Bramki: Artur Sobiech – dwie (23, 68), Filip Marchwiński (63), Maksymilian Dziuba (86).Lech - Hansa 0:0