Lechia Gdańsk - Miedź Legnica 4:0 (0:0).

Bramki: 1:0 Łukasz Zwoliński (48-głową), 2:0 Ilkay Durmus (75), 3:0 Łukasz Zwoliński (88-karny), 4:0 Flavio Paixao (90+4).

Reklama

Żółta kartka - Lechia Gdańsk: Kevin Friesenbichler. Miedź Legnica: Levent Guelen, Koldo Obieta, Michael Kostka, Jurich Carolina.

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 4 733.

Lechia Gdańsk:Dusan Kuciak - Jakub Bartkowski, Mario Maloca, Joel Abu Hanna, Rafał Pietrzak - Dominik Piła, Jarosław Kubicki, Marco Terrazzino (77. Kristers Tobers), Bassekou Diabate (70. Jakub Kałuziński), Kevin Friesenbichler (46. Ilkay Durmus) - Łukasz Zwoliński (89. Flavio Paixao).

Reklama

Miedź Legnica:Stefanos Kapino - Levent Guelen (46. Szymon Matuszek), Nemanja Mijuskovic, Jurich Carolina - Giannis Masouras (61. Chuca), Maxime Dominguez, Kamil Drygas, Dimityr Wełkowski - Michael Kostka, Koldo Obieta, Luciano Narsingh (90. Dawid Drachal).

W meczu otwierającym w piątek 24. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy Lechia rozgromiła na własnym stadionie Miedź Legnica 4:0 (0:0). Gdańszczanie przerwali serię pięciu spotkań bez zwycięstwa. Dwie bramki dla gospodarzy zdobył Łukasz Zwoliński, a 108. gola w lidze strzelił Flavio Paixao.

Reklama

Konfrontacja dwóch zamykających tabelę zespołów

Poza tym beniaminek ma gorszy bilans bezpośrednich spotkań od gdańszczan - pod koniec sierpnia triumfował u siebie 2:1.

Miejscowi nie odnieśli zwycięstwa w pięciu kolejnych meczach, z których trzy ostatnie przegrali, ale w potyczce z ekipą z Dolnego Śląska, głównie dzięki dobrej postawie w drugich 45 minutach, przerwali tę kiepską passę.

Nic godnego uwagi w pierwszej połowie

Poziom pierwszej połowy adekwatny był do miejsc zajmowanych przez oba zespoły. Na boisku nie działo absolutnie nic godnego uwagi, a jedyny celny strzał odnotowano w 43. minucie, gdy anemicznie uderzył z dystansu pomocnik gospodarzy Marco Terrazzino. Piłka leciała w środek bramki i golkiper przyjezdnych Stefanos Kapino nie miał problemów z jej złapaniem.

Po przerwie kibice byli świadkami zdecydowanie lepszego widowiska, a już pierwsza akcja drugiej odsłony zakończyła się objęciem przez gdańszczan prowadzenia. Po dośrodkowaniu z lewej strony Rafała Pietrzaka obrońcy Miedzi nie upilnowali Zwolińskiego, który popisał się skuteczną główką.

W 50. minucie powinno być 2:0 dla Lechii, jednak doskonałej okazji, po kolejnym błędzie defensywy przyjezdnych, nie wykorzystał Dominik Piła.

Z kolei w 58. min do remisu mógł doprowadzić Kamil Drygas – środkowy pomocnik Miedzi przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką. Za chwilę fatalnie skiksował Szymon Matuszek.

Legniczanie osiągnęli nieznaczną optyczną przewagę, ale drugiego gola strzelili biało-zieloni. W 75. min Ilkay Durmus otrzymał dalekie podanie od Jarosława Kubickiego, ograł Michaela Kostkę i pięknym uderzeniem zza pola karnego pokonał Kapino.

W końcówce lechiści zdobyli jeszcze dwie bramki. W 88. min Zwoliński wykorzystał rzut karny po faulu na Jakubie Bartkowskim. 120 sekund później na bramkę rywali praktycznie samotnie pobiegli Durmus i Flavio Paixao, ale źle rozegrali tę kontrę.

W czwartej minucie doliczonego czasu do siatki, po zagraniu Durmusa, trafił jeszcze Paixao. Był to gol nr 108 w polskiej ekstraklasie niespełna 39-letniego portugalskiego napastnika.(PAP)

Autor: Marcin Domański