Marc Gual zaliczył w tym meczu hat-tricka zdobywając gole w 35', 46' i 58' minucie.

Wisła Płock - Jagiellonia Białystok 2:4 (2:1)

Bramki: 1:0 Bartosz Śpiączka (2), 2:0 Łukasz Sekulski (10), 2:1 Marc Gual (35), 2:2 Marc Gual (46), 2:3 Marc Gual (58), 2:4 Jesus Imaz (70).

Żółta kartka - Wisła Płock: Rafał Wolski, Dominik Furman, Jakub Rzeźniczak. Jagiellonia Białystok: Israel Puerto, Bojan Nastic, Michał Pazdan, Mateusz Skrzypczak.

Reklama

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 4 300.

Wisła Płock:Bartłomiej Gradecki - Jakub Szymański, Jakub Rzeźniczak, Steve Kapuadi, Piotr Tomasik (80. Dawid Kocyła) - Filip Lesniak, Mateusz Szwoch, Dominik Furman (80. Radosław Cielemęcki), Rafał Wolski - Łukasz Sekulski (88. Tomasz Walczak), Bartosz Śpiączka.

Jagiellonia Białystok:Zlatan Alomerovic - Tomas Prikryl (71. Paweł Olszewski), Mateusz Skrzypczak, Israel Puerto, Michał Pazdan - Bojan Nastic (61. Bartłomiej Wdowik), Nene, Michal Sacek (72. Tomasz Kupisz), Camilo Mena (56. Aurelien Nguiamba) - Jesus Imaz, Marc Gual.

Po ubiegłotygodniowym blamażu, porażce 0:1 z Piastem w Gliwicach, trener i zawodnicy przepraszali kibiców i obiecywali, że mecz z Jagiellonią będzie zupełnie innym pojedynkiem, a Wisła pokaże charakter.

Reklama

Dobry początek Wisły Płock

Płocki zespół rozpoczął z ogromnym animuszem. W pierwszej akcji, jeden z obrońców podał do biegnącego prawą stroną Rafała Wolskiego, ten lekko dośrodkował prosto pod nogi Bartosza Śpiączki, który wpakował piłkę do siatki, zdobywając pierwszego swojego gola dla Wisły.

Kibice jeszcze nie ochłonęli po pierwszym golu, gdy w 10. min wpisał się na listę strzelców drugi napastnik Wisły Łukasz Sekulski. Akcję zainicjował Mateusz Szwoch, jego dośrodkowanie zrobiło zamieszanie na polu karnym, jako pierwszy dopadł piłki Sekulski i zdobył drugiego gola w tym meczu. Dwie minuty później, mocny strzał głową Sekulskiego obronił instynktownie Zlatan Alomerovic.

Mimo niekorzystnego wyniku, goście nie rezygnowali z walki. W 31. min mieli doskonałą okazję by zdobyć kontaktowego gola. Rozbroili skutecznie do tej pory pracującą obronę, a po ziemi, na długi słupek strzelał Marc Gual. Bartłomiej Gradecki wyciągnął się jak struna i opuszkami palców wybił futbolówkę za linię końcową boiska.

Co nie udało się w 31. min, to doszło do skutku w 35. Z lewej strony piłka od Bojana Nastica poszybowała na środek pola karnego, tam dopadł jej Gual i po krótkim rogu, po ziemi, futbolówka jeszcze dotknęła słupka i wpadła do siatki.

Dominacja Jagielloni w drugiej połowie

Tak, jak Wisła świetnie rozpoczęła pierwszą połowę, tak Jagiellonia znakomicie weszła w drugą. Na tablicy wyników była 46. min, kiedy goście zdobyli wyrównującego gola. Po podaniu Tomasa Prikryla po raz drugi do bramki trafił Gual.

I tym razem, to goście zaczęli atakować. Dwukrotnie musiał interweniować Gradecki po strzałach Bojana Nastica w 48. i Jesusa Imaza w 49. min.

W 58. min goście zneutralizowali akcję Wisły i od razu zaatakowali. Gual pospieszył w kierunku bramki Gradeckiego i z linii pola karnego huknął prosto do siatki, nie dając najmniejszych szans bramkarzowi Wisły. Jagiellonia wyszła na prowadzenie.

W 70. min goście prowadzili już 4:2. Piłkę stracił, potykając się Jakub Szymański, od razu rozpoczęli kontrę rywale, do akcji wkroczył bezbłędny tego dnia Gual, podał do Imaza, a ten pokonał Gradeckiego, który czwarty raz wyciągał piłkę z siatki.

Wisła nie rezygnowała, ale nie potrafiła oddać celnego strzału na bramkę Alomerovica. W 76. min bliski szczęścia był Rafał Wolski, ale piłka minęła słupek.