"Trafiły na siebie zespoły o bardzo zbliżonych umiejętnościach, więc zapowiada się ciekawy pojedynek. Standard jest solidnym klubem, zawsze nastawionym bardzo ofensywnie, co jest jego największym atutem. Innym wielkim plusem jest obecność na meczach u siebie dwunastego zawodnika w postaci kibiców. To zwariowani fani, ale bardzo kulturalnie dopingujący" - powiedział PAP Lubański, który przez wiele lat mieszkał w Belgii i pracował m.in. w sztabie szkoleniowym Lokeren (wcześniej tam grał).
Pierwsze spotkanie odbędzie się 16 lutego 2012 roku w Krakowie, rewanż tydzień później w Liege. Lepszy z tej pary w ćwierćfinale zagra z niemieckim Hannoverem 96 bądź kolejną drużyną z... Belgii - FC Brugge.
Trenerem Standardu jest 54-letni Jose Riga. Po 17. kolejkach ligi belgijskiej jego podopieczni zajmują szóste miejsce (w weekend 1:1 z Lokeren), ze stratą sześciu punktów do prowadzącego Anderlechtu Bruksela (w składzie z Marcinem Wasilewskim).
"Riga przyszedł w tym sezonie do Liege z niższych klas rozgrywkowych, wskoczył na wyższy poziom, ale na razie wyniki są przeciętne" - ocenił Lubański, obecnie wiceprezes ds. sportowych Polonii Warszawa.
Standard Liege jest dziesięciokrotnym mistrzem Belgii, ostatnio w latach 2008-2009. W obecnym sezonie w europejskich pucharach rozegrał dziesięć meczów, sześć wygrał, trzy zremisował, a przegrał tylko w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów z FC Zurich 0:1 (pierwsze spotkanie 1:1). Później Belgowie rywalizowali w LE z Helsinborgiem (czwarta runda kwalifikacji), Hannoverem 96, FC Kopenhaga i Worsklą Połtawa.