Awaria czarterowego samolotu sprawiła, że zespół z miasta przy granicy z Iranem dotarł na lotnisko Ławica nie w poniedziałek, lecz we wtorek.

Reklama

Dzisiaj Chazar to z pewnością lepsza drużyna aniżeli ta, z którą Lech zmierzył się w 2009 roku. Wówczas poznański zespół wygrał 1:0 w Baku (boisko w Lenkoranie nie miało międzynarodowej licencji) i 4:1 u siebie.

Mimo niezbyt korzystnego rezultatu pierwszego meczu, Azerowie wierzą, że teraz w roli gości mogą sięgnąć po zwycięstwo. W spotkaniach pierwszej rundy Chazar najpierw u siebie zremisował 2:2 z estońskim Kalju Nomme Tallin. Nie był faworytem drugiego spotkania, tymczasem na wyjeździe wygrał 2:0.

Na awans liczy także Lech. Ważne będzie wsparcie miejscowych kibiców. Zainteresowanie meczem jest nadspodziewanie duże.

Kibice Lecha wykupili już ponad 17 tysięcy biletów na czwartkowe spotkanie, a więc o około cztery tysiące więcej niż na dwa dni przed meczem poprzedniej rundy z kazachskim Żetysu Tałdykorgan. Wszystko wskazuje na to, że w czwartek na trybunach przy Bułgarskiej Lecha dopingować będzie jeszcze więcej sympatyków niż podczas pierwszego spotkania tego sezonu - informuje strona internetowa poznańskiego klubu.

Reklama

Także media bardzo interesują się tym meczem. O akredytacje wnioskowało ponad 100 dziennikarzy i fotoreporterów z całej Polski. Lech przed czwartkowym meczem rozegrał wczoraj sparing we Wronkach z cypryjskim Olympiakosem Nikozja. Przegrał 1:3, ale wystąpił głównie w rezerwowym składzie.

W czwartek nie zagra w Lechu młody pomocnik Szymon Drewniak, który został w Lenkoranie ukarany dwiema żółtymi kartkami, w 90. minucie zszedł z boiska i musi pauzować w jednym meczu.

Reklama

Wątpliwy jest też udział w rewanżu przechodzącego rehabilitację po kontuzji Łukasza Trałki. Być może znajdzie się w kadrze meczowej, ale niemal na pewno nie rozpocznie spotkania od pierwszej minuty.