Mistrz Polski udział w zasadniczej części tych rozgrywek rozpoczął przed dwoma tygodniami wyjazdowego zwycięstwa nad Spartakiem Moskwa (1:0).

Reklama

To spotkanie i wygrana dały nam dużo optymizmu, ale też realizmu przed tym, co nas czeka w Lidze Europy. Na Łazienkowską przyjedzie teraz świetny zespół. Wystarczy spojrzeć chociażby na wycenę potencjału obu drużyn. Teoretycznie nie powinniśmy mieć z Leicester większych szans, ale wczorajszy mecz Realu z Sferiffem (1:2 - red.) pokazał, że pieniądze nie grają. Jesteśmy pełni optymizmu. Czeka nas piłkarskie święto. Rozegramy spotkanie ze świetną drużyną, prowadzoną przez bardzo dobrego trenera. Jeżeli mamy podążać w kierunku Europy, aby co roku być co najmniej w tej fazie, w której jesteśmy obecnie, to musimy uczyć się gry z takimi zespołami - tłumaczył szkoleniowiec Legii.

Zaznaczył, że po analizie gry angielskiej drużyny od razu rzucają się w oczy różnice wynikające z szybkości podejmowania decyzji czy operowania piłką.

Tempo w meczach Leicester jest imponujące. Cieszę się, że jutro będziemy mieć okazję zobaczyć to z bliska zarówno my, jak i kibice - dodał.

Reklama

Jak przyznał, obejrzał wszystkie mecze, które angielski rywal rozegrał w tym sezonie, a Legia wymieniła się z Napoli materiałami z tzw. kamery taktycznej.

Przeciwnik rozpracowany

Mamy pełen obraz gry naszego przeciwnika. Przygotowani jesteśmy tak samo, jak do każdego innego meczu i nie robimy z tego większego wydarzenia. My jako trenerzy, ale również zawodnicy, jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że co mecz musimy być znakomicie przygotowani, aby grać na europejskim poziomie. Ważna będzie też psychika. Jestem przekonany, że na moich zawodnikach nie będzie żadnej presji. Oni nie mogą doczekać się tego meczu, pokażą pełnie możliwości, a wtedy w piłce wszystko jest możliwe - zauważył.

Wspomniał, że ekipa Leicester lubi długo utrzymywać się przy piłce, jej akcje trwają bardzo długo.

Reklama

To pokazuje, że każda strata może nad dużo kosztować, głównie jeśli chodzi o ubytek sił w walce o jej odzyskanie. Zwracaliśmy także uwagę na tempo rozgrywania akcji naszych rywali. Bramkarz Kasper Schmeichel jest pierwszym piłkarzem rywali, który cały czas chce grać nogami i nie boi się podejmować ryzykownych decyzji. Bardzo szybko wznawia grę i to tworzy przewagę na boisku. Nie możemy rozpamiętywać długo poszczególnych sytuacji. Możemy przeciwstawić się organizacją gry i pełnym zaangażowaniem. Chciałbym jednak przede wszystkim, żeby zawodnicy uwolnili pełnię potencjału. Często szukamy prostych rozwiązań, nie decydując się na pokazanie umiejętności technicznych - powiedział i ocenił, że Legia ma piłkarzy bardzo dobrych, ale w czwartek po drugiej stronie staną zawodnicy wybitni.

Bez Boruca

Michniewicz przyznał, że prawdopodobnie nie będzie mógł zagrać Artur Boruc. Przechodzi badania, po nich otrzymamy diagnozę. Na dzisiaj nie ma możliwości, żeby nasz bramkarz normalnie pracował na treningach - wspomniał.

Pod nieobecność 41-latka w bramce stanie Cezary Miszta.

Rozmawiałem z nim. Bramkarz nie może zbyt długo rozpamiętywać błędów, a dla niego mecz z Leicester to fantastyczne wydarzenie. Już przed pierwszym gwizdkiem wiesz, że będziesz miał dużo interwencji. Bramkarze nie lubią meczów, gdzie się nic nie dzieje. Myślę, że dla Czarka to będzie fajne spotkanie, podobnie jak dla reszty zawodników. Pracy mu nie będzie brakowało, ale zrobimy wszystko, żeby jak najbardziej pomagała mu reszta zespołu - zaznaczył trener Legii.

Do wtorku nie trenował też brazylijski pomocnik Luquinhas.

Dalej odczuwa ból w mięśniu czworogłowym. Zobaczymy, jak dzisiaj będzie wyglądała sytuacja dzisiaj. Pod znakiem zapytania stoi występ Andre Martinsa. Dzisiaj będziemy jeszcze z nim rozmawiać, czy jest na sto procent gotowy do gry. Pozostali zawodnicy nie zgłaszali żadnych urazów. Po raporcie naszych medyków podejmiemy decyzję dotyczącą meczowej dwudziestki - poinformował Michniewicz.

Chciałbym wygrać z Leicester chociaż 1:0 - podsumował trener.