Podczas wtorkowej konferencji prasowej szkoleniowiec przyznał, że jeśli w pierwszym meczu jego zespół osiągnie korzystny rezultat, to możemy przed rewanżem mieć nadzieje i szanse na to, by wyjść zwycięsko z konfrontacji z Buducnostią.

35 lat temu będąc na obozie z Wisłą Kraków przegraliśmy sparing z Buducnostią 0:1. Taki wynik w jutrzejszym pojedynku nie byłby tragedią, ale zrobimy wszystko, aby był on o wiele lepszy - podkreślił.

Reklama

Drużyna Śląska do stolicy Czarnogóry przyleciała we wtorek po południu, gdy termometry wskazywały ponad 30 st. C. Lenczyk zaznaczył, że temperatura nie jest wielkim problemem, ponieważ w trakcie obozu przygotowawczego w Chorwacji jego zespół mógł się zaaklimatyzować do podobnych warunków.

Nie wiem co będzie działo się na meczu, na to nie mam wpływu. Z doświadczenia wiem, że dla sportowców, którzy co kilka dni zmieniają klimat, nie jest to sytuacja komfortowa. Jeśli mamy jutro podjąć rękawicę, to bardzo bym chciał żeby warunki pogodowe nie były czynnikiem decydującym o naszej postawie. Uważam jednak, że sobie poradzimy - zaznaczył.

Oceniając stan murawy trener przyznał, że we Wrocławiu jest ona lepsza. Będziemy musieli się dostosować do tego co jest tutaj, tak by sprawą najważniejszą był wynik, a nie gra - dodał.

Do środowego spotkania mistrzowie Polski przystąpią bez pauzującego za kartki obrońcy Rafała Grodzickiego i kontuzjowanego napastnika Johana Voskampa. Mecz rozpocznie się o godz. 20.45. Bezpośrednio po jego zakończeniu drużyna wróci do kraju. Rewanż 25 lipca.