Legia walczy nie tylko z bezdusznymi przepisami UEFA, ale i czasem. W najbliższą środę zostaną rozegrane pierwsze mecze IV rundy eliminacji do Ligi Mistrzów, by zagrali w niej legioniści a nie Celtic, to Trybunał Arbitrażowy musi najpóźniej w poniedziałek wydać korzystny werdykt dla klubu z Warszawy. Czy jest to możliwe? Teoretycznie tak.

Reklama

Najpierw Legia musi złożyć wniosek w CAS (ma to zrobić jeszcze dziś). Później Trybunał na wniosek polskiego klubu może przeprowadzić rozprawę przyspieszoną już w poniedziałek i tego samego dnia wydać decyzję. Przebieg takiego odwołania musi być ustalony i zaakceptowany między Legią i UEFA - mówi rzecznik prasowy Trybunału dla BBC. I tu pojawia się problem, bo według nieoficjalnych informacji jakie podaje BBC UEFA nie poprze Legii, przez co CAS nie będzie mógł zastosować trybu przyspieszone. Czy to oznacza koniec marzeń legionistów o grze w tegorocznej Lidze Mistrzów? Niekoniecznie.

Trybunał może także zastosować tymczasowe zawieszenie kary (jeżeli będzie o nie wnioskowała Legia), jeżeli strony nie zgodzą się na przyspieszoną procedurę. Może się zdarzyć tak, że Trybunał zawiesi walkower i wówczas UEFA będzie musiała przywrócić Legię do eliminacji Champions League.

Jednak na obecną chwilę Legia jest wykluczona z dalszej walki o Ligę Mistrzów. Po walkowerze w rewanżowym meczu z Celtikiem, przyznanym rywalom za grę nieuprawnionego zawodnika, legionistom pozostała rywalizacja z kazachskim Aktobe o awans do Ligi Europy.

Reklama