Dla Katalończyków starcie z Juventusem jest okazją do rewanżu za ćwierćfinał poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Barcelona przegrała wówczas w Turynie aż 0:3, a u siebie tylko zremisowała 0:0. Piłkarze "Starej Damy" w kolejnej rundzie wyeliminowali AS Monaco, a w finale ulegli 1:4 Realowi Madryt.
"W porównaniu z meczem sprzed pięciu miesięcy zmieniła się stawka. Wtedy był nią awans do półfinału, teraz - ważne punkty fazy grupowej" - przyznał doświadczony obrońca turyńskiej drużyny Andrea Barzagli, cytowany na oficjalnej stronie klubu.
Wprawdzie w ekipie z Camp Nou nie ma już Brazylijczyka Neymara, który za 222 mln euro wzmocnił Paris-Saint Germain, ale - jak podkreślił Barzagli - Barcelona "pozostaje jednym z najsilniejszych zespołów na świecie i jest tam wielu innych świetnych piłkarzy, na których trzeba uważać".
Patrząc na ostatnie sezony, można mówić o Juventusie i Barcelonie jako o dobrych znajomych. Oprócz wspomnianej wiosennej konfrontacji zmierzyły się ze sobą także w finale LM w 2015 roku, wówczas w Berlinie hiszpański zespół zwyciężył 3:1.
Od tego lata bramkarzem Juventusu jest Wojciech Szczęsny, ale w Lidze Mistrzów raczej będzie musiał pogodzić się z rolę rezerwowego. Pierwszym golkiperem, przynajmniej w tych elitarnych rozgrywek, pozostaje bowiem słynny Gianluigi Buffon.
W innym wtorkowym spotkaniu grupy D Olympiakos Pireus, którego trenerem jest były szkoleniowiec Legii Warszawa Albańczyk Besnik Hasi, a piłkarzem były gracz mistrzów Polski Belg Vadis Odjidja-Ofoe, podejmie Sporting Lizbona.
Bayern Monachium, w którym wiodącą rolę odgrywa Robert Lewandowski, zmierzy się we wtorek u siebie z zespołem RSC Anderlecht Łukasza Teodorczyka. Mimo braku pauzującego za kartki Chilijczyka Arturo Vidala zdecydowanym faworytem tej konfrontacji będą Bawarczycy, za którymi przemawia nie tylko silny skład, ale również statystyka.
Od 2003 roku piłkarze Bayernu wygrali wszystkie swoje inauguracyjne mecze w Lidze Mistrzów. Łącznie było ich 13 - w sezonie 2007/08 nie wystąpili w tych rozgrywkach.
Monachijczycy do meczu z Anderlechtem przystąpią jednak w dość kiepskich nastrojach. W weekend przegrali w Bundeslidze z Hoffenheim 0:2, na dodatek szerokim echem odbił się wywiad Lewandowskiego dla tygodnika "Der Spiegel", w którym polski piłkarz wypowiedział się negatywnie o polityce transferowej swojego klubu.
Mistrzowie Niemiec i Belgii występują w grupie B. W drugim wtorkowym meczu tej grupy Celtic Glasgow podejmie wzmocniony latem Neymarem i Kylianem Mbappe Paris Saint-Germain. W ekipie wicemistrza Francji nie ma już Grzegorza Krychowiaka, który pod koniec sierpnia został wypożyczony do angielskiego West Bromwich Albion.
W pierwszej kolejce fazy grupowej wyróżnia się hit w Barcelonie, ale kilka innych spotkań również zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Z wtorkowych uwagę zwraca konfrontacja Romy (rezerwowym bramkarzem jest tam Łukasz Skorupski) ze świetnie radzącym sobie w ostatnich latach w Lidze Mistrzów Atletico Madryt.
W tej samej grupie C mistrz Anglii Chelsea podejmie w Londynie sensacyjnego uczestnika fazy grupowej - azerski zespół Karabach Agdam, w którym od niedawna występuje były obrońca Legii Jakub Rzeźniczak.
Emocji nie zabraknie też w środę. Tego dnia ciekawie powinno być m.in. w meczach Liverpoolu z Sevillą (grupa E), RB Lipsk z AS Monaco Kamila Glika w grupie G oraz Tottenhamu Hotspur z Borussią Dortmund Łukasza Piszczka w grupie H.
Broniący trofeum Real w pierwszej kolejce ma teoretycznie łatwe zadanie. Zagra bowiem u siebie z uchodzącym za najsłabszy zespół grupy H APOEL-em Nikozja.
Również w środę występujący w grupie F Szachtar Donieck podejmie w Charkowie drużynę Napoli, której piłkarzami są Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik.
Legia odpadła w trzeciej, przedostatniej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, a jej pogromca - FK Astana z Kazachstanu - nie poradził sobie w następnym etapie z Celtikiem.
Faza grupowa zakończy się 5/6 grudnia. Finał zaplanowano na 26 maja 2018 roku w Kijowie.
Za każde zwycięstwo w części zasadniczej UEFA wypłaci 1,5 mln euro, a za remis - 500 tys. Za awans do 1/8 finału kluby otrzymają po 6 mln euro, za ćwierćfinał - po 6,5 mln, a za półfinał - po 7,5 mln euro. Wygrana w finale LM to zarobek 15,5 mln, a pokonany w nim otrzyma 11 mln euro.