W obecnym sezonie Ligi Mistrzów ośmiu ćwierćfinalistów zjechało do Lizbony i zarówno w 1/4, jak i 1/2 finału o awansie do kolejnej rundy decydowało jedno spotkanie. Analogiczny turniej rozegrano w Niemczech w ramach Ligi Europy.
Zmiana jest konsekwencją pandemii koronawirusa. Kilkumiesięczna przerwa w rozgrywkach oraz restrykcje w podróżowaniu wymusiły na europejskiej federacji kreatywne podejście. Okazało się, że rozwiązanie, które miało być planem awaryjnym, może zagościć na dłużej, bo podoba się nie tylko kibicom.
Muszę przyznać, że system z jednym spotkaniem jest dla mnie bardziej interesujący niż dwumecz. Nie myśleliśmy wcześniej o takim rozwiązaniu, a teraz bierzemy je pod uwagę na dłużej - powiedział Ceferin.
Słoweniec zapowiedział, że poważne rozmowy w tej sprawie rozpoczną się we wrześniu lub w październiku. Przyznał też, że kłopotliwe może być zorganizowanie turnieju dla ośmiu drużyn. Bardziej prawdopodobny jest więc wariant Final Four.
Ludzie chcą ekscytujących meczów, w których każdy może wyeliminować każdego. Nie obawiam się, że takie rozwiązanie może doprowadzić do spadku dochodów. Mniej spotkań może mieć większą wartość, jeśli odpowiednio się je wypromuje. W takim formacie rozgrywki są w centrum uwagi przez tydzień. To fantastyczna sprawa. Zdecydowanie mamy o czym dyskutować - podkreślił Ceferin.
W Lidze Europy 2019/20 w piątek triumfowała Sevilla, która pokonała Inter Mediolan 3:2.