Lewandowski, który w piątek skończył 32 lata, nie zdobył w niedzielnym spotkaniu w Lizbonie bramki, ale zakończył sezon w Champions League z 15 trafieniami jako król strzelców.

Radość jest ogromna, tak ciężko pracowaliśmy na ten sukces. Tyle czasu się starałem, i ja, i drużyna, żeby zdobyć ten Puchar. Wygraliśmy wszystkie mecze, nikomu to się wcześniej nie udało. Bardzo jestem dumny z tej drużyny - powiedział Lewandowski.

Reklama

Kapitan reprezentacji Polski wcześniej w finale LM grał tylko raz - w sezonie 2012/13, wówczas w barwach Borussii Dortmund. Trofeum wtedy nie udało się zdobyć.

Reklama

"To spełnienie marzenia, na które ciężko pracowałem wiele lat. To najwyższe trofeum w klubowej piłce, jakie może być. Sukcesy też nakręcają, da mi to kopniaka, żeby dalej pracować ciężko. To nie koniec, jeszcze wiele lat grania. Cenimy sobie to, co udało nam się zdobyć. To przejdzie do historii na zawsze" - powiedział najlepszy obecnie polski piłkarz.

Dedykuję ten puchar mojej rodzinie, żonie i dzieciom, ale na pewno też mojemu tacie... - dodał ze łzami w oczach. Chciałem podziękować wszystkim, którzy mi kibicują, dzięki temu wsparciu jest mi łatwiej - podkreślił.

Jedyną bramkę zdobył w niedzielę Francuz Kingsley Coman. Bayern triumfował w Pucharze Europy szósty raz, a w Lidze Mistrzow, tj. od sezonu 1992/93 - po raz trzeci.