Lewandowski wystąpił na tym stadionie niespełna dwa miesiące po transferze do Barcelony, w 2. kolejce grupy C Champions League. W pierwszej połowie miał trzy dogodne okazje bramkowe, ale żadnej nie udało mu się wykorzystać. Po przerwie oddał jeden zbyt lekki strzał z ostrego kąta i trafił w mur z rzutu wolnego.

Reklama

Powrót do Monachium zakończył się dla Roberta Lewandowskiego rozczarowaniem. Zmarnował dobre okazje. W pierwszej połowie oszczędził swój poprzedni klub - napisano. Zaznaczono także, że mimo odejścia z Bayernu dopiero po długiej sadze w nieprzyjaznej atmosferze został ciepło przyjęty na Allianz Arena.

Według dziennikarzy "Die Welt" Lewandowski zmarnował "niezliczone" szanse bramkowe.

Bayern wygrał pojedynek ze swoim wieloletnim napastnikiem. W trzy minuty przesądził o losach meczu z Barceloną - napisano na stronie internetowej gazety.

Bayern ukarał marnującego okazje "Lewego". Wyszedł obronną ręką z ponownego spotkania z napastnikiem Barcelony, który był wyjątkowo zawodny pod bramką - oceniono z kolei w portalu sport1.de.

W serwisie online magazynu "Kicker" oceniono, że szczególnie w pierwszej połowie spotkanie było wyrównane.

Barcelona pokazała radość z gry w pierwszej połowie, Lewandowski kilkukrotnie mógł dać jej prowadzenie, ale do szczęścia trochę zabrakło. Na dwa gole monachijczyków Hiszpanie też nie potrafili odpowiedzieć, mimo że statystyka liczby strzałów to 18-13 dla gości - podsumowano.

Bayern objął prowadzenie w grupie C z sześcioma punktami, Barcelona ma trzy i zajmuje drugie miejsce. Trzeci z jednakowym dorobkiem jest Inter Mediolan, który pokonał wcześniej Viktorię Pilzno 2:0.