Piłkarze Rakowa na mecz do Tallinna pojechali w roli zdecydowanego faworyta. Po zwycięstwie 1:0 przed tygodniem do awansu wystarczał im remis.

Mistrz Polski nie zamierzał jednak grać na remis. "Medaliki" ruszyły do przodu od pierwszego gwizdka sędziego. Już po pierwszej połowie goście powinni prowadzić kilkoma golami. Na przeszkodzie stała jednak wyjątkowa nieskuteczności i broniący z wielkim szczęściem Evert Grunvald.

Reklama

Co nie udało się w pierwszych 45. minutach, wyszło tuż po przerwie. Do siatki Flory trafił Łukasz Zwoliński. Ten sam zawodnik w 59. minucie podwyższył na 2:0.

Pięć minut przed upływem regulaminowego czasu gry fantastycznym uderzeniem popisał się Giannis Papanikolaou i ustalił wynik spotkania na 3:0.

W 2. rundzie kwalifikacji LM Raków zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu Karabach Agdam - Lincoln Red Imps (mecz w środę). W pierwszym spotkaniu drużyna z Azerbejdżanu wygrała na wyjeździe 2:1.

Aby awansować do fazy grupowej, klub z Częstochowy musi wyeliminować łącznie czterech rywali.