Barcelona nie ma szczęścia w półfinałach

Przedmeczowe statystyki nie były optymistyczne dla drużyny Lewandowskiego i Szczęsnego. W historii występów w półfinałach Ligi Mistrzów Barcelona wygrała tylko dwa mecze. Dwa inne zremisowała i poniosła aż 11 porażek. We wtorkowy wieczór bilans uległ jeszcze pogorszeniu.

Reklama

Szczęsny dwa razy skapitulował przed przerwą

Po pierwszej połowie się Barcelona była na deskach. Gospodarze przed przerwą zadali jej dwa celne ciosy. Najpierw w 21. minucie do siatki gości trafił Lautaro Martinez. Katalończycy stracili piłkę na własnej połowie. Piłkarze Interu po odbiorze szybko wykonali dwa podania i Argentyńczyk nie miał żadnych problemów z pokonaniem Szczęsnego.

Były bramkarz reprezentacji Polski drugi raz skapitulował w doliczonym czasie pierwszej części gry. Prowadzący zawody Szymon Marciniak po analizie VAR podyktował rzut karny dla Interu. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Hakan Calhanoglu. Turek nie zmarnował okazji. Kompletnie zmylił Szczęsnego i podwyższył na 2:0.

Barcelona w drugiej połowie wstała z kolan

Nie wiadomo jakich "czarów" podczas przerwy w szatni użył Hansi Flick, ale na drugą połowę wyszła zupełnie inna drużyna. Barcelona bardzo szybko odrobiła straty. Do strzelenia dwóch goli wystarczył jej kwadrans. Najpierw w 54. minucie kontaktową bramkę zdobył Eric Garcia.

Do remisu w 60. minucie doprowadził Dani Olmo. Reprezentant Hiszpanii z bliska wpakował głową piłkę do siatki włoskiego zespołu.

Inter doprowadził do dogrywki

Gdy w 88. minucie trzeciego gola dla Barcelony strzelił Raphinha wydawało się, że za chwilę Katalończycy będą się cieszyć z awansu do półfinału.

Nic z tego. Plany gości tuż przed końcowym gwizdkiem pokrzyżował Francesco Acerbi i sędzia Marciniak musiał zarządzić dogrywkę.

Rezerwowy strzelił gola na wagę awansu

Jej bohaterem został rezerwowy. Davide Frattesi do gry wszedł dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, a w 99. minucie wpisał się na listę strzelców. Włoch precyzyjnym uderzeniem pokonał Szczęsnego i zapewnił Interowi awans do półfinału.

Lewandowski wszedł z ławki i gola nie strzelił

Robert Lewandowski na boisku pojawił się w 90. minucie. Polak, który w bieżącej edycji Ligi Mistrzów zaliczył 11 trafień tym razem nie powiększył swojego dorobku.

Piotr Zieliński na murawę wszedł dziesięć minut wcześniej niż Lewandowski. Natomiast drugi z Polaków grający w Interze - Nicola Zalewski - całe spotkanie obejrzał z ławki rezerwowych.

Kiwior ma szansę na grę w finale Ligi Mistrzów

W środę, w drugiej parze półfinałowej, najprawdopodobniej wystąpi Jakub Kiwior z Arsenalu Londyn. "Kanonierzy" zagrają na wyjeździe z Paris Saint-Germain. Przed tygodniem u siebie przegrali 0:1. Finał bieżącej edycji Ligi Mistrzów zaplanowano na 31 maja w Monachium.