To był "polski" pojedynek w lidze włoskiej. Artur Boruc w składzie Fiorentiny i Kamil Glik w barwach Bari spędzili na boisku po 90 minut.
Glik nie najlepiej zachował się w 21. minucie. Polak był spóźniony ze swoją interwencją przez co jego drużyna straciła gola.
Boruc też nie ustrzegł się błędu, ale w przeciwieństwie do Glika miał więcej szczęścia. W 62. minucie polski bramkarz wybiegł z bramki, by wykopać piłkę tuż sprzed pola karnego, ale trafił Massimo Donatiego. Piłka przelobowała Boruca, odbiła się od murawy, otarła poprzeczkę i wyleciała za boisko.
W samej końcówce "Borubara" już nic nie uratowało. Abdelkadera Ghezzala popisał się fantastycznym uderzeniem po którym nasz bramkarz nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.
http://www.youtube.com/watch?v=8FAA8KIGrCw