24-letni Anglik po zakończeniu meczu zaczął uskarżać się na ból przyrodzenia. Klubowy lekarz nie zdając sobie sprawy z zagrożenia zbagatelizował uraz piłkarza i odesłał go do domu.
Niestety ból się nasilił wieczorem. Scott pojechał więc do szpitala. Po szczegółowych badaniach okazało się, że naderwał osłonkę białawą prącia.
Teraz czeka go operacja i a potem 6-tygodniowy rozbrat z grą w piłkę.