Były legionista tym samym poszedł w ślady Artura Sobiecha, który w swoim pierwszym meczu w barwach Hannoveru 96 został wyrzucony z boiska po... mniej niż pięciu minutach.
Choć Borysiuk nie powtórzył niechlubnego osiągnięcia Sobiecha, obaj Polacy dali się zapamiętać niemieckim kibicom jako wyjątkowo nieodpowiedzialni piłkarze. Wśród zawodników, którzy najkrócej przebywali na murawie w debiucie w Bundeslidze, nikt nie pobił niechlubnego rekordu Sobiecha. Wykartkowany w niedzielnym meczu Ariel zajmuje w tej klasyfikacji „nieszczęśników" siódme miejsce. Trzeba jednak przyznać, że sędzia Wolfgang Stark nie musiał być dla Borysiuka tak surowy, bo jego faul na Sławomirze Peszce nie należał do przesadnie brutalnych - zauważa "Fakt".

Reklama

Wobec fali krytyki, jaka po porażce z FC Koeln (0:1) spotkała Borysiuka w niemieckich mediach, byłego gracza Legii wziął w obronę kapitan Kaiserslautern Christian Tiffert. Szkoda tej porażki, bo mogliśmy wydostać się z miejsca barażowego. Na treningach widzę jednak, że Borysiuk coraz lepiej rozumie grę i nie traci piłek - mówi niemiecki zawodnik.

>>>Czytaj także: Szczęsny jest do wzięcia