Przed meczem z West Bromwich Czerwone Diabły traciły do prowadzącego w tabeli City dwa punkty. Obie bramki dla ekipy z Old Trafford strzelił Wayne Rooney. Pierwszą w 36. minucie po podaniu Javiera Hernandeza, drugą z karnego w 71. minucie, gdy od pięciu minut rywale grali w dziesiątkę po czerwonej kartce, jaką zobaczył Szwed Jonas Olsson.
Po opuszczeniu boiska przez Olssona podopieczni trenera Aleksa Fergusona zaatakowali. W 71. minucie obrońca City Keith Andrews sfaulował w polu karnym Ashley'a Younga. Rooney wykorzystał jedenastkę, zdobywając dziewiątą bramkę w sześciu ostatnio rozegranych meczach ligowych i pucharowych.
Sensacyjnie zakończyło się natomiast wyjazdowe spotkanie lidera tabeli Manchesteru City z beniaminkiem Swansea City. Już w siódmej minucie The Citizens mogli przegrywać. Od straty bramki uratował ich bramkarz Joe Hart broniąc rzut karny wykonywany przez Scotta Sinclaira. Wynik meczu na 1:0 dla Swansea ustalił w 83. minucie strzałem głową zupełnie niepilnowany w polu karnym Luke Moore.
Podopieczni Roberto Manciniego rzucili się do odrabiania strat, Micah Richards nawet trafił w 89. minucie do siatki rywali, ale sędzia bramki, uzyskanej z pozycji spalonej, nie uznał.