O pierwszym w historii mistrzostwie Anglii Leicester zadecydował poniedziałkowy remis w derbach Londynu między Chelsea a Tottenhamem Hotspur (2:2). Dwie kolejki przed końcem rozgrywek "Lisy", których najlepszym osiągnięciem w ekstraklasie było do tej pory drugie miejsce w sezonie 1928/29, mają siedem punktów przewagi nad Tottenhamem.

Reklama

Zawodnicy Leicester spotkali się w poniedziałkowy wieczór w domu napastnika Jamiego Vardy, gdzie wspólnie oglądali mecz w Londynie i rozpoczęli świętowanie. Nie było z nimi Ranieriego, który po niedzielnej potyczce z Manchesterem United (1:1) na kilkanaście godzin poleciał do ojczyzny, aby odwiedzić 96-letnią matkę. Jeszcze w poniedziałek wieczorem włoski szkoleniowiec wrócił do Leicester, a transmisję telewizyjną ze stadionu Chelsea obejrzał razem z żoną.

W sobotę kapitan drużyny Wes Morgan zaprezentuje kibicom trofeum mistrzowskie tuż przed meczem z Evertonem. Będzie to ostatnie w tym sezonie spotkanie "Lisów" na King Power Stadium.

35-letni Wasilewski miał skromny udział w największym sukcesie założonego w 1884 roku klubu, ale i jednej z największych sensacji w historii angielskiego futbolu. W tym sezonie wystąpił do tej pory jedynie w dwóch meczach. Nawet, gdyby Ranieri pozwolił mu zagrać w dwóch pozostałych, to 60-krotny reprezentant Polski nie może liczyć na medal z okazji mistrzostwa, gdyż taki otrzymają tylko zawodnicy, którzy co najmniej pięć razy pojawili się na boisku.