Stępiński strzelił gola w 20. minucie, podwyższając wówczas na 2:0 (wcześniej trafił Brazylijczyk Diego Carlos). Były napastnik m.in. Widzewa Łódź i Ruchu Chorzów popisał się ładnym zagraniem. Stojąc tyłem do bramki, przyjął piłkę na klatkę piersiową, po czym odwrócił się i po jej odbiciu od murawy kopnął ją w kierunku bramki. Po drodze był rykoszet i zmylony golkiper gości nie miał szans obrony.
Poprzednim razem Stępiński zdobył bramkę we francuskiej ekstraklasie 5 listopada (później strzelał jeszcze gole w rozgrywkach o Puchar Ligi i Puchar Francji).
Tuż po przerwie kontaktowego gola dla Olympique strzelił Bafetimbi Gomis, ale odpowiedź gospodarzy była błyskawiczna. W 50. minucie Stępiński podał na prawą stronę do Leo Duboisa, który po chwili dośrodkował na pole karne, gdzie formalności dopełnił Adrien Thomasson.
Piłkarzy z Marsylii stać było tylko na zmniejszenie rozmiarów porażki - w 61. minucie do siatki ponownie trafił Bafetimbi Gomis.
Dzięki zwycięstwu FC Nantes awansował na 12. miejsce (29 pkt), na dodatek ma jeszcze mecz zaległy. Wzmocniona zimą kilkoma znanymi piłkarzami drużyna z Marsylii pozostała na szóstej pozycji (36 pkt).
Tempa nie zwalnia lider AS Monaco, który w sobotę - z Kamilem Glikiem w składzie - pokonał u siebie Metz aż 5:0. W tabeli ma 58 punktów i o trzy wyprzedza Paris Saint-Germain. Broniący tytułu paryżanie w piątek łatwo wygrali na wyjeździe z Girondins Bordeaux 3:0. Dwie bramki zdobył najskuteczniejszy zawodnik rozgrywek Urugwajczyk Edinson Cavani (25 goli).
W meczu w Bordeaux nie wystąpili polscy piłkarze obu drużyn. Grzegorz Krychowiak z PSG, który niedawno leczył kontuzję, nie znalazł się w kadrze meczowej, zaś Igor Lewczuk przed tygodniem doznał urazu biodra.