"Postawa Krychowiaka to rozczarowanie, ale i zarazem żadna niespodzianka. Przyszedł do drużyny o bardzo ugruntowanym systemie gry. Na początku jego transfer miał uosabiać zapowiadane przez trenera Unaiego Emery'ego zmiany w stylu gry PSG, który miał się opierać na szybszej wymianie piłki i prostopadłych podaniach. Niestety nic z tego nie wyszło. Może miał na to wpływ ciągnący się za Krychowiakiem ciężar związany z kwotą jego transferu" - powiedział PAP Dupont.

Reklama

Wspomniał, że latem trafił z Sevilli do Paris Saint-Germain jako znany już we Francji piłkarz.

"Długo grał w drugiej lidze, był w Reims, Nantes i Girondins Bordeaux. Wszyscy zdawali sobie zatem sprawę, że nie jest to szczególnie wybitny zawodnik, więc cena za jego sprowadzenie do Paryża bardzo zapadła w pamięć. No i, siłą rzeczy, zupełnie inaczej odbiera się sytuację, w której łatwe podanie psuje piłkarz wart 30 milionów euro, a inaczej, gdy to samo podanie psuje ktoś wart 5 milionów" - dodał.

Jego kolega redakcyjny Jose Barroso podkreślił, że Polakowi nie pomogły okoliczności transferu.

"Krychowiak znał przecież dyrektora sportowego PSG Oliviera Letanga z czasów występów w Reims. Znał też Unaiego Emery'ego z gry w Sevilli, więc był on trochę odbierany jak +synuś tatusia+. Zastanawiano się, czy nie będzie faworyzowany, czy nie zawdzięcza miejsca w PSG wyłącznie tym znajomościom. Ten kontekst musiał być dla niego bardzo trudny na początku" - ocenił Barroso.

Reklama

Dupont zwrócił też uwagę, że wiadomo było również, iż reprezentant Polski nie jest wyjątkowo wyszkolony technicznie, a znalazł się wśród trzech, czterech zawodników na jego pozycji, który są silni w tym elemencie.

"Na tym poziomie, detale mogą sprawić, że wypada się ze składu. Wystarczyło, że Krychowiak nie pokazał się z najlepszej strony w jednym czy dwóch meczach, że miał straty piłki, które kosztowały jego zespół utratę bramki. Paryżanie przegrali już dużo spotkań w tym sezonie, a Krychowiak ponosi za to częściowo odpowiedzialność i będzie mu bardzo ciężko wrócić do składu w najbliższych tygodniach, nie licząc przypadków kontuzji kolegów" - nadmienił.

Reklama

Xavier Giraudon z Canal Plus ocenił, że obecnie Krychowiak musi walczyć, by znaleźć się w meczowej "18".

"I to może stanowić problem, gdyż on dzisiaj znajduje się dopiero +na zapleczu+ ławki rezerwowych. Patrząc na jego profil, będzie mu ciężko. Bo Grzegorz nie jest typem zawodnika wchodzącego z ławki. Owszem, wprowadzony do gry może wzmocnić środek pola, ale to nie jest ktoś, kto przyspieszy, odmieni grę. Być może wypożyczenie byłoby dla niego dobrym rozwiązaniem, gdyż wydaje mi się, że on potrzebuje regularnych występów na boisku" - analizował Giraudon.

Z kolei Florent Martin ze stacji "Bein Sports" dodał: "Może uda mu się przebić do składu, co nie jest niemożliwe w związku z prawdopodobnym odejściem Thiago Motty. Z tym, że tych kilka szans, które będzie miał, by się jeszcze pokazać w tym sezonie, nałoży na niego dodatkową presję. A zawodnik nie jest w stanie pokazać 100 procent umiejętności, jeśli wchodzi jedynie na 15 czy 20 minut i to od czasu do czasu. Zatem, w tym wariancie może jeszcze trochę przeczekać i zobaczyć, jak się sytuacja rozwinie przed następnym sezonem. Ale, biorąc pod uwagę, że będzie to sezon mistrzostw świata, jeśli jego pozycja w klubie nie ulegnie zmianie za 9 czy 10 miesięcy, będzie to dla niego dużym problemem".

27-letni Krychowiak latem 2016 trafił do PSG z Sevilli za ok. 30 mln euro. Przez 25 kolejek ligowych wystąpił w 10 spotkaniach. W całości rozegrał tylko pięć meczów, spędził na boisku 610 minut. Do tego zaliczył pięć występów w Lidze Mistrzów, ale łącznie przez 207 minut. Jego bilans uzupełnia występ w Pucharze Ligi. Jesienią miał jednak pewne miejsce w reprezentacji Polski.