Ciężko nawet opisać "zagrania" obu zawodników. Cud, że żadnemu z nich nic się nie stało. Zarówno Ibrahimovic, jak i Mings zamiast grać w piłkę starali się zrobić wzajemnie krzywdę. W tym momencie określenie ich poczynań "pomyleniem dyscyplin" byłoby zbyt łagodne, bo takich scen nie oglądamy nawet podczas walk MMA.

Reklama

Skandaliczne zachowanie obu piłkarzy uszło uwadze sędziego. Żaden z nich nie został ukarany czerwoną kartką.