Czy to historyczne wydarzenia? Nie wiem, niech oceniają to inni. Wiem, że to zawsze było moje marzenie, które się spełniło. Zdaję sobie sprawę, że będę wnikliwie obserwowana przez opinię publiczną i media od samego początku pracy, ale jestem przyzwyczajona do takiej presji - powiedziała jedna z czterech kobiet, które w tym sezonie pojawią się na boiskach Bundesligi.
Trenerzy obu zespołów nie mieli przed pierwszym gwizdkiem obaw o poziom sędziowania. Ona potrafi to robić. Ma wszelkie umiejętności, by poprowadzić mecz bezbłędnie - zaznaczył szkoleniowiec Herthy Pal Dardai.
Pierwsze oceny po spotkaniu też były pozytywne. Obserwatorzy podkreślali, że była stanowcza od pierwszych minut i panowała nad sytuacją na boisku, a przez 90 minut pokazała tylko jedną żółtą kartkę (Norwegowi Perowi Skjelbredowi z Herthy). Zwrócili też uwagę na zastosowanie prawa korzyści w akcji, po której prowadzenie dla gospodarzy uzyskał Australijczyk Mathew Leckie. Po przerwie wyrównał skuteczny w ostatnim czasie Duńczyk Thomas Delaney, których w dwóch wrześniowych potyczkach w kwalifikacjach mistrzostw świata z Polską i Armenią zdobył cztery gole.
W końcówce berlińczycy dwukrotnie domagali się odgwizdania rzutu karnego, ale - według agencji prasowej dpa - decyzje sędzi o nieprzerywaniu gry były prawidłowe.
Berliński klub wykorzystał to wydarzenie do akcji promocyjnej - pierwsze 250 kobiet, które zgłosiły się po bilety mogły je nabyć z 50-procentowym rabatem. Działacze liczyli, że Steinhaus będzie dodatkowym magnesem dla kibiców i nie zawiedli się, bowiem na trybunach Stadionu Olimpijskiego zasiadło 49 118 widzów, czyli o pięć tysięcy więcej niż na pierwszym meczu Herthy w bieżących rozgrywkach.
Choć wiele kobiet sędziowało już istotne mecze, to jeszcze nigdy kobieta nie dotarła tak daleko w męskim futbolu. To ważne przesłanie dla świata - oceniła sekretarz generalna FIFA Fatma Samoura.
Steinhaus, która jest życiową partnerką słynnego przed laty angielskiego arbitra Howarda Webba, prowadziła już mecze m.in. mistrzostw świata i Europy kobiet oraz igrzysk olimpijskich w Londynie w 2012 roku. W sierpniu była sędzią pojedynku w Pucharze Niemiec między Chemnitzer FC i Bayernem Monachium (0:5), w którym dwa gole zdobył Robert Lewandowski.