Bramki dla Liverpoolu zdobyli kolejno Alex Oxlade-Chamberlain, Gwinejczyk Naby Keita i Egipcjanin Mohamed Salah.
Rezerwowym w ekipie gospodarzy był Artur Boruc.
Trener "The Reds" Juergen Klopp dał odpocząć m.in. Segenalczykowi Sadio Mane, który był rezerwowym.
Niemiecki szkoleniowiec może mieć dodatkowe powody do satysfakcji, bowiem jego zespół po raz pierwszy od końca września zachował czyste konto - tracił gole w trzynastu poprzednich spotkaniach, licząc wszystkie rozgrywki.
Liverpool pozostaje niepokonany w tym sezonie, a z 15 meczów wygrał aż 14.
W tabeli ma 46 punktów i o jedenaście wyprzedza Leicester City, który zagra w niedzielę z Aston Villą.
Wcześniej, już w sobotni wieczór, dojdzie do derbowego meczu w Manchesterze. Trzeci w tabeli i broniący tytułu zespół City podejmie ekipę United.
Po zwolnieniu portugalskiego trenera Marco Silvy przebudził się Everton. Prowadzony obecnie przez tymczasowego szkoleniowca Szkota Duncana Fergusona zespół pokonał u siebie dobrze spisującą się ostatnio Chelsea Londyn 3:1 i wydostał się ze strefy spadkowej.
Dwie bramki zdobył Dominic Calvert-Lewin, a jedną Brazylijczyk Richarlison. "The Blues" odpowiedzieli tylko trafieniem Chorwata Mateo Kovacica.
Po niedawnej porażce 1:2 z Manchesterem United humory swoim kibicom poprawił Tottenham Hotspur. Bohaterem wygranego 5:0 meczu z Burnley był lider gospodarzy Harry Kane, który zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. Piłkarze Jose Mourinho awansowali - przynajmniej do niedzieli - na piąte miejsce (23 pkt).