Lewandowski miał gola i asystę w meczu z Schalke 04 Gelsenkirchen w 19. kolejce, wygranym przez Bawarczyków 5:0. Za sobotni występ przyznano mu ocenę 1,5 (w skali od 1-6, im niższa, tym lepsza). "Jedynkę", oznaczającą klasę światową, otrzymali tylko jego kolega z drużyny Leon Goretzka (efektowna asysta, gol "nożycami") oraz napastnik Borussii Moenchengladbach Alassane Plea, zdobywca dwóch goli w wygranym 3:1 spotkaniu z FSV Mainz.
"Dwójkę" dostał natomiast bramkarz Unionu Berlin Rafał Gikiewicz, który rozegrał udane spotkanie z Augsburgiem (2:0). Polak został wybrany piłkarzem tego meczu. Nie znalazł się jednak w jedenastce kolejki.
Lewandowskiego uwzględniono w niej po raz szósty. Pięciokrotnie byli w niej wyróżnieni także w 19. kolejce Plea, Martin Hinteregger (Eintracht Frankfurt) i Marco Reus (Borussia Dortmund), a także napastnik RB Lipsk Timo Werner, którego tym razem w zestawieniu zabrakło.
Lewandowski, który może się pochwalić też najwyższą w całej lidze średnią ocen od początku sezonu (2,42; drugi Werner ma 2,53), jest liderem klasyfikacji strzelców. Zdobył 21 bramek, o jedną więcej od Wernera. Inni rywale nie liczą się w walce o tytuł króla strzelców.
Sobotnia bramka była 19. kapitana reprezentacji Polski w 22 spotkaniach o stawkę z Schalke. Częściej pokonywał tylko bramkarzy VfL Wolfsburg - 21 razy.
Co więcej, Lewandowski zdobył gola w dziewiątym z rzędu pojedynku z tym samym rywalem, co jest wyrównaniem rekordu Bundesligi. Taką samą serią może pochwalić się były zawodnik klubu z Gelsenkirchen Klaus Fischer, który w latach 1969-74 wpisał się na listę strzelców w ośmiu kolejnych spotkaniach z VfB Stuttgart.
Jak zauważono na oficjalnej stronie Bayernu, dotychczas tylko raz w historii Bundesligi zdarzyło się, aby któryś z piłkarzy miał 21 bramek po 19 kolejkach. Dokonał tego słynny Gerd Mueller w sezonie 1972/73.