Pensji nie pobiorą także inni członkowie stołecznej ekipy. Nie wiadomo, czy jest to działanie jednorazowe, czy na dłuższy okres, np. do odwołania.

Sekcja pierwszego zespołu zgodziła się nie pobierać wynagrodzenia. Trenerzy i inni pracownicy przyjęli także tymczasowe warunki, które również wiążą się z obniżeniem pensji. Jednocześnie robimy wszystko, aby wznowić rywalizację w Bundeslidze, kiedy przyjdzie na to czas - napisano w komunikacie.

Reklama

Stwierdzono w nim także, że Union znalazł się "w niezwykłej i trudnej sytuacji".

Kierownictwo, sztab, drużyna i pracownicy zaplecza ciężko pracowali w ostatnich miesiącach na sukcesy w Bundeslidze. Teraz zrzekają się dużych pieniędzy, żebyśmy wszyscy przetrwali ten kryzys. Takiej gotowości pomocy nie da się przecenić. W imieniu całego kierownictwa pragnę im podziękować za to wsparcie - powiedział prezes Dirk Zingler.

Po 25 kolejkach Union zajmuje 11. miejsce w tabeli. Zgromadził 30 punktów i ma 12 przewagi nad strefą spadkową oraz osiem nad miejscem barażowym.