Z powodu pandemii koronawirusa spotkania w lidze koreańskiej rozgrywane są bez udziału kibiców. Klub FC Seul na trybunach posadził dmuchane lalki, które wyposażono także w transparenty.
Problemem nie okazały się lalki same w sobie, a fakt, że jedna z nich "trzymała" baner z nazwą ich producenta. Co więcej okazało się, że prezes tej firmy jest wielkim fanem FC Seul. A firma zajmuje się głównie sprzedażą lalek erotycznych.
Klub przeprosił za incydent i poinformował, że zwrócił się do policji o wszczęcia śledztwa w sprawie możliwości popełnienia oszustwa. Kary dyscyplinarne nałożono natomiast na trzech pracowników odpowiedzialnych za umieszczenie lalek na trybunach.
Cała akcja bardzo rozgniewała także kibiców, a klub tłumaczył, że był przekonany, iż chodzi o manekiny sklepowe.