"Królewscy", którzy zaimponowali formą w czwartkowym meczu z Valencią (3:0), jechali do San Sebastian wiedząc o tym, że w przypadku zwycięstwa zostaną liderem. Tam czekał na nich jednak trudny rywal. Z czterech poprzednich meczów obu drużyn, licząc również z Pucharem Króla, Real Sociedad wygrał aż trzy.
Tym razem jednak lepszy okazał się zespół trenera Zinedine'a Zidane'a, a wszystkie bramki padły po przerwie. W 50. minucie Sergio Ramos pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Brazylijczyku Viniciusie, a 20 minut później prowadzenie gości podwyższył Francuz Karim Benzema, strzelec dwóch goli w starciu z Valencią.
Gospodarze próbowali odrobić straty, ale zdołali jedynie je zmniejszyć. W 83. minucie wynik ustalił mocnym strzałem pod poprzeczkę Mikel Merino.
Dwa dni wcześniej zajmująca przed 30. kolejką pierwsze miejsce Barcelona zremisowała na wyjeździe w szlagierze z Sevillą 0:0.
Katalończycy mieli kłopoty w drugiej połowie - ich golkiper Marc-Andre ter Stegen kilka razy musiał się wówczas wykazać swoimi umiejętnościami. Niemiecki bramkarz już w czwartym z rzędu meczu nie puścił gola.
Jeszcze w doliczonym czasie gry Sevilla stworzyła znakomitą okazję, jednak Sergio Requilon źle trafił w piłkę i bramkarz gości bez kłopotu ją złapał.
W tabeli Real i Barcelona mają po 65 punktów. Trzecie Atletico Madryt i czwarta Sevilla zgromadziły po 52, a Real Sociedad jest szósty - 47 punktów.