Bawarczycy osiągnęli już dwa z trzech tegorocznych celów - zdobyli tytuł i puchar, a Lewandowski dołożył do tego piątą w karierze koronę króla strzelców Bundesligi.
Teraz Bayern czeka walka o ostatnie trofeum - Ligi Mistrzów. Ale zanim ją rozpoczną, czeka ich 13 dni wolnego.
"Po zwycięstwie w Pucharze Niemiec, postanowiłem dorzucić jeszcze jeden dzień. Chłopaki zasłużyli na odpoczynek, a to taki prezent od sztabu szkoleniowego" - powiedział Flick.
Trener po raz kolejny pochwalił też Lewandowskiego i uważa, że tym razem to właśnie on powinien otrzymać nagrodę za najlepszego piłkarza roku.
"A czemu nie? On w tym roku imponował niesamowitą formą, spełnił chyba wszystkie możliwe warunki, by w końcu zostać uznanym za najlepszego. Bardzo mu tego życzę" - przyznał i dodał: "Spójrzmy na liczby. W Bundeslidze strzelił 34 gole, a w całym sezonie łącznie 51. To chyba warto pomyśleć, żeby w końcu też docenić piłkarza z niemieckiej ekstraklasy".
Od 2008 roku Złotą Piłkę dzielą między sobą Portugalczyk Cristiano Ronaldo i Argentyńczyk Lionel Messi. Wyjątkiem był rok 2018, kiedy za najlepszego uznano Chorwata Lukę Modrica.
Piłkarze Bayernu po wywalczeniu 13. w historii dubletu poszli najpierw świętować. Zielone światło ku temu dał szef klubu Karl-Heinz Rummenigge. "To ważne, by w momencie sukcesu drużyna potrafiła się także razem bawić" - zaznaczył.
To był 20. triumf monachijczyków w Pucharze Niemiec, a kilka tygodni wcześniej po raz 30. wywalczyli też mistrzostwo kraju.
"Z tego można i trzeba być dumnym. Mamy w sumie 50 krajowych tytułów" - podkreślił Rummenigge.
Po ostatnim gwizdku sędziego w sobotnim finale w Berlinie piłkarze - w tym także Lewandowski - chwycili Flicka i zaczęli go podrzucać. Takiego zaszczytu nie doczekał się żaden inny szkoleniowiec.
"Nie wiedziałem, że moja drużyna jest taka silna" - śmiał się później 55-letni trener, cały mokry od... szampana, ale szybko przypomniał: "Spokojnie, mamy na ten sezon jeszcze jedno zadanie do wykonania".
Nawiązał w ten sposób do Ligi Mistrzów. Bayern nie tylko chce dotrzeć do finału, ale 23 sierpnia w Lizbonie chce sięgnąć po puchar.
O tym doskonale wiedzą też sami zawodnicy. "To nas bawi, cieszymy się każdą chwilą na boisku. Najważniejsze jednak jest jak widzę, że wszyscy bez wyjątku są głodni kolejnych tytułów. Chcemy wygrywać i to jest dla nas kluczowe" - powiedział Leon Goretzka.