Claudio Ranieri z Sampdorii nie mógł prowadzić drużyny, co było efektem kary nałożonej przez władze ligi po tym, jak został odesłany na trybuny w trakcie poprzedniego spotkania z Bologną (1:2).
Z kolei trener Torino Marco Giampaolo przebywa w izolacji w związku z zakażeniem koronawirusem.
Przeciwko niedawnym kolegom zagrał Karol Linetty, który latem zamienił Sampdorię na Torino. Z kolei w ekipie z Genui wystąpił Bartosz Bereszyński. Obaj reprezentanci Polski rozegrali cały mecz.
Gospodarze objęli prowadzenie w 25. minucie po siódmym w sezonie golu Andrei Belottiego. Najskuteczniejszy gracz Torino do siatki trafił już wcześniej, ale po analizie VAR arbiter bramki nie uznał.
Po przerwie do głosu doszli goście, którzy w pierwszej połowie nie oddali celnego strzału. Najpierw pierwszego gola w barwach Sampdorii uzyskał pozyskany latem z Interu Mediolan Antonio Candreva, a później trafienie numer 169 w Serie A zaliczył 15. w klasyfikacji strzelców wszech czasów tej ligi Fabio Quagliarella.
W 77. minucie na 2:2 wyrównał, i jak się okazało ustalił wynik, francuski pomocnik Soualiho Meite.
Zespół z Turynu, który wygrał w tym sezonie tylko raz, z sześcioma punktami zajmuje 18. pozycję w tabeli. Sampdoria, mimo czwartego z rzędu występu bez zwycięstwa, z 11 pkt plasuje się na 11. miejscu.
Liderem po 9. kolejce jest Milan, który jest niepokonany nie tylko w tym sezonie, ale aż od 8 marca. "Rossoneri" mają 23 pkt i o pięć wyprzedzają lokalnego rywala - Inter oraz Sassuolo. Po 17 mają kolejne w tabeli broniący tytułu Juventus Turyn, którego bramkarzem jest Wojciech Szczęsny, Napoli Piotra Zielińskiego i Arkadiusza Milika oraz Roma.