Zwycięskiego gola dla Sevilli strzelił w 70. minucie Marcos Acuna. Wynik mógł być jeszcze wyższy, gdyby w ósmej minucie Lucas Ocampos wykorzystał rzut karny.
Wiele działo się w innym niedzielnym meczu. W Kadyksie spotkanie zostało przerwane na pół godziny z powodu rasistowskiego incydentu. W imię solidarności z kolegą z boiska Mouctarem Diakhaby cała drużyna Valencii opuściła murawę. Francuz gwinejskiego pochodzenia starł się z Juanem Calą. Po rozmowie w szatni oba zespoły wróciły na murawę.
"W każdym momencie wspieramy Mouctara. Każda forma rasizmu musi być zwalczana. On sam poprosił kolegów, by dokończyć mecz" - napisano na Twitterze Valencii.
Spotkanie wygrali gospodarze 3:1. Gdy jednak doszło do opisanej sytuacji był remis 1:1. Diakhaby nie wybiegł już na murawę i został zmieniony. Jak powiedzieli później jego koledzy, był kompletnie rozbity.
O mistrzostwo walczy jeszcze też Barcelona, która traci do drugiego Realu zaledwie punkt. "Duma Katalonii" w poniedziałek podejmie Real Valladolid.