Real może i tak mówić o sporym szczęściu, ponieważ to zajmujące 15. miejsce w tabeli Getafe było znacznie bliżej strzelenia gola. Trener "Królewskich" Zinedine Zidane miał jednak trudne zadanie, bo w składzie - z różnych powodów - brakowało mu aż dziewięciu zawodników. Eksperymentalny skład nie dał rady pokonać niżej notowanego rywala.

Reklama

To jedenasty mecz w tym sezonie ligowym, w którym Real stracił punkty i pierwszy od ponad miesiąca (ostatni remis zanotował 7 marca w meczu z Atletico).

Taka wiadomość cieszy nie tylko lidera tabeli, ale i trzecią obecnie Barcelonę, która swój mecz 31. kolejki ma jeszcze przed sobą. "Duma Katalonii" w sobotę zdobyła Puchar Króla Hiszpanii. W finałowym pojedynku w Sewilli pokonała Athletic Bilbao 4:0. A w krajowej lidze traci dwa punkty do Realu.

Z kolei Atlecio w niedzielę rozgromiło SD Eibar. Po dwa razy do siatki trafili Argentyńczyk Angel Correa (42, 44) i Hiszpan Marcos Llorente (53, 68). Gola strzelił też Belg Yannick Carrasco (49).

Wygrana Atletico nie jest dużą niespodzianką, ale w ostatnich spotkaniach ekipa Diego Simeone złapała "zadyszkę", dlatego powrót na zwycięską ścieżkę wszyscy w klubie przyjęli z ulgą.

Eibar występuję w ekstraklasie od 2014 roku, jednak teraz drużynie będzie ciężko w niej pozostać. Ekipa z Kraju Basków nie wygrała 14 kolejnych meczów i obecnie ma stratę czterech punktów do bezpiecznej strefy.

Sukces w niedzielę odniosła też czwarta w tabeli Sevilla (64), która pokonała na wyjeździe Real Sociedad 2:1 i ma nadal matematyczne szanse na mistrzostwo kraju. Do lidera traci sześć punktów.